niedziela, 3 maja 2020

Chłodne miejsce [TobiSaku]

    Nie może pozwolić jej odejść, a jednak oboje wiedzą, że to zrobi. Ponieważ nawet jeśli ona sprawia, że jest kompletny, czuje, płonie, jest pewien, że ona uschnie i umrze, jeśli zdecyduje się zatrzymać ją wbrew jej woli.

TO FANFICTION NIE NALEŻY DO MNIE. JEST TO TYLKO MOJE TŁUMACZENIE.
Autor: Planless
Tytuł oryginału: Cold Spots
Link do oryginału: [LINK]
Opis autora: Wdziera się do jego serca i jakoś sprawia, że staje się kompletny.

Cold Spots

Nie spodziewał się tego - nie spodziewał się jej - a jednak, oto on, utknął między młotem a kowadłem. Nie jest w stanie dokładnie określić, kiedy i jak Sakura zdołała zburzyć jego obronę, ale jakoś to zrobiła; niszczyła ją kawałek po kawałku, dopóki nie dotarła do jego istoty, a wszystko co pozostało, było nagie, tak, aby jej wścibskie, zielone oczy mogły ją zobaczyć. Tobirama tego nienawidzi. A jednocześnie to uwielbia i wydaje się, że nie ma dość. 
.
Hashirama zauważa, że częściej się uśmiecha, odkąd ona jest w pobliżu. Jego twarz jest całkowicie poważna, ale jego oczy rozjaśnia dziwny rodzaj szczęścia i ciepła, które sprawiają, że Tobirama chce się odwrócić. W przeciwieństwie do niej nie jest piękny w środku i jego brat nie ma prawa twierdzić, że Sakura wydobywa z niego to, co najlepsze, bo nie ma tam nic do zobaczenia. Jest zahartowaną w boju, pokręconą, starą duszą; ale z drugiej strony, oto ona, w jakiś sposób bierze od niego to, co złe i czyni to dobrym. I on na to pozwala. Pozwala jej zreformować go pod jej miękkimi rękami, uformować go w coś lepszego, silniejszego, piękniejszego, aż stanie się dla niego tak samo ważna jak powietrze, którym oddycha, ponieważ robi to tak dobrze.
.
Pewnego dnia będzie musiała odejść, mówiła mu to od samego początku - nawet kiedy nie znali się tak dobrze, jak teraz - i Tobirama wie, że nie może pozwolić jej odejść, ponieważ jej potrzebuje i jest bez niej jak ryba bez wody. Nie może pozwolić jej odejść, a jednak oboje wiedzą, że to zrobi. Ponieważ nawet jeśli ona sprawia, że jest kompletny, czuje, płonie, jest pewien, że ona uschnie i umrze, jeśli zdecyduje się zatrzymać ją wbrew jej woli. Ma przyjaciół, do których może wrócić, rodzinę - może nawet kochanka? Nie wie, nigdy o to nie pytał, a ona nigdy o tym też nie wspominała, ale czasem mamrotała przez sen imię - Sasuke - i budziła się w środku nocy z płaczem. A wtedy Tobirama trzyma ją blisko siebie, szepcze w jej włosy delikatne słowa, które są do niego tak niepodobne, ale kiedy je słyszała, działały tak dobrze, że uspokajała się na tyle, aby łzy ustały. Obiecaj, że zatroszczysz się o Uchiha, szepcze mu w gardło. Są ważniejsi niż myślisz.
On nigdy nie odpowiada. Bez względu na to, jak bardzo ją kocha, jak wiele by zrobił, aby ją uszczęśliwić, nie jest pewien, czy dotrzyma słowa, jeśli złoży jej tą szczególną obietnicę. Niczego na świecie nie nienawidzi tak bardzo, jak podżegaczy wojennych Uchiha. Więc był cicho, a ona patrzyła na niego ze smutnym zrozumieniem w oczach, po czym wtulała się do niego bardziej, przyciskając mokre od płaczu policzki do jego piersi. 

.
W pewien deszczowy dzień, po raz pierwszy tak naprawdę sobie żartuje, zaskakując wszystkich, w tym samego siebie. O rany, krzyczy podekscytowany Hashirama z drugiego końca pokoju. Sakura ma dobry wpływ na twoją śliczną główkę! Tobirama posyła mu gniewną minę, ponieważ nie potrzebuje, żeby ktoś robił o to tyle szumu. Ale potem Sakura wsuwa swoją drobną rękę w jego dłoń, a gniew topnieje jak lód pod słońcem. Patrzy na jej uśmiechniętą twarz i widzi świat w jej oczach - jego świat. Ne, ne, Sakura-chan, Hashirama się do nich uśmiecha. Obiecaj, że nigdy nie odejdziesz, dobrze? Naprawdę wydobywasz z Tobiego to, co najlepsze. Ona nie odpowiada, tylko lekko pochyla głowę. Oboje wiedzą, co to znaczy, nawet jeśli Hashirama jest błogo nieświadomy. Nie może zostać. W końcu będzie musiała wrócić, wróci tam, skąd przyszła (nigdy mu o tym nie powiedziała). Ale sposób, w jaki zaciska palce wokół jego, sposób, w jaki nagle oddech utyka jej w gardle na słowa jego brata, mówi mu, czego naprawdę chce. (Chcę zostać)

.
Kocham Cię, szepcze mu w usta tej nocy - po raz pierwszy powiedziała to głośno. To czyni go najszczęśliwszym mężczyzną na ziemi, a jednocześnie rozrywa go na małe kawałki, dopóki nic z niego nie zostanie, bo ona odejdzie, odejdzie, odejdzie, odejdzie, a on nie będzie w stanie jej powstrzymać. To delikatny dotyk jej palców przesuwających się po jego plecach, subtelny nacisk jej warg na jego szczękę sprawia, że znów jest kompletny, nawet jeśli jego serce nadal boli.
Kocham Cię, znowu szepcze, jej policzki się zarumieniły, a nogi owinęły wokół jego bioder. Bardzo Cię kocham. Tobirama prawie się rozpada.

.
W końcu musisz się na nich otworzyć, mówi mu płasko w słoneczny dzień. Marszczy brwi, pijąc swoją herbatę. Nie musi pytać, o kim ona mówi. Mówię poważnie, Tobirama. 
Dlaczego jest to dla ciebie tak ważne, odpowiada gwałtownie. To nie tak, że kiedykolwiek zrobili coś dobrego. Patrzy na niego tym smutnym, załamanym spojrzeniem, który czasem jej się zdarza, gdy śni o Sasuke, a jego serce lekko się skręca.
Potrzebuję, żebyś się nimi zajął, nalega. Proszę, Tobirama. To ważne.
Opiera się na krześle, krzyżując ręce na zbroi. Czemu rozmawiamy o opiece nad Uchiha, warczy ze złością, zirytowany, że jest tak nieugięta w tej sprawie. Ona tylko na niego patrzy. Mijały minuty, gdy patrzyli na siebie w milczeniu, a potem wydał z siebie przygnębione westchnienie.
Nie będę ich kochać, mówi szorstko, zaciskając mocno palce na łokciach. Ale mogę obiecać, że ich nie wyobcuję. Twarz Sakury rozjaśnia się na jego słowa.
Przysięgnij, żąda i wyciąga jeden palec. Przysięgnij, że zaopiekujesz się nimi. Narzeka pod nosem, ale mimo to otacza ją palcem.
Przysięgam, że zaopiekuję się klanem Uchiha, mówi. Składa swoją malutką dłoń w jego dużą i uśmiecha się. 

.
W inny słoneczny dzień w końcu pyta, kim jest Sasuke. Sakura patrzy na niego przez chwilę, po czym się odwraca i tępo wpatruje w horyzont.
Mówi, że Sasuke jest największym popaprańcem w historii. Jego talent do robienia bałaganu jest zdumiewający. Tobirama unosi brew. Ona wzdycha. Kiedyś go kochałam, przyznaje cicho z opadającymi ramionami i pochyloną głową.
Kochałaś? Pyta, kiedy nic więcej nie mówi.
Tak, kiwa głową. Już nie. Nie jest pewny, czy wierzy jej słowom - w końcu to jego imię mamrocze przez sen.
Co się stało? Ona uśmiecha się ciepko.
Odszedł i spieprzył wszystko, to się stało. To dlatego nie mogę go już kochać. Tobirama unosi brew. Ponieważ spieprzył wszystko?
Tak, kiwa głową. Ponieważ naprawdę i po mistrzowsku spieprzył. Spojrzywszy mu w oczy, pochyla głowę. To dlatego tu jestem. Nie rozwodzi się nad swoimi zagadkowymi słowami, a on jest zbyt dumny, by się wtrącać.

.
Pamiętasz tę obietnicę, którą mi złożyłeś? pyta. 
Ta o Uchiha? 
Tak. Będziesz musiał o tym pamiętać. Nawet gdy mnie nie będzie, nie zapominaj o tym, dobrze? To bardzo ważne. 
Jak mógłbym zapomnieć, szepcze, czule całując jej skroń,  Kiedy jest to obietnica, którą ci złożyłem. Kiedy się odsuwa, nie jest zaskoczony widokiem łez spływających po jej policzkach. Delikatnie ociera je zrogowaciałym opuszkiem kciuka i pochyla się, by dać jej najdelikatniejszy pocałunek, jaki może podarować jej wargom. Drży pod jego dotykiem, zaciska palce na jego koszuli i wybucha płaczem.
Myślę, że moje serce właśnie pękło, mówi zduszonym głosem. Nie odpowiada, zamiast tego przyciąga ją do torsu i trzyma ją tam, z twarzą ukrytą w zgięciu jej szyi. Kocham Cię, mówi bezgłośnie do jej skóry. Sakura drży i obejmuje go ramionami, prawie tak, jakby nie chciała go puścić. Ale w końcu będzie musiała. 

.
Kocham Cię, jej cichy głos unosi się w ciemności. Kocham Cię tak mocno, że aż boli. Tobirama nic nie mówi. W końcu zna to uczucie. Zamiast tego słucha jej szeptów i nie może pozbyć się wrażenia, że się z nim żegna.
Czuję, że serce mi pęka i chcę płakać, a czasem mam wrażenie, że nie mam dość powietrza, aby oddychać. Tak bardzo Cię kocham i bez względu na to, jak bardzo chcę ci to pokazać, nigdy nie zrobię tego wystarczająco dobrze. Jesteś słońcem mojego życia. 
Jesteś moimi gwiazdami, szepcze, a ona zwija się na jego piersi i płacze. Tak samo daleko i na zawsze poza zasięgiem. 
Kocham Cię. Kocham Cię. Kocham Cię. 

.
Następnego ranka jej nie ma. Jej strona łóżka jest starannie pościelona i nie pozostało nic, co mogłoby świadczyć o jej obecności, poza bólem w jego klatce piersiowej. Nie przeszkadza mu fakt, że go nie obudziła - w końcu żegnali się już z milion razy. Czuje dziwny chłód tuż nad jego sercem, obszarze, na którym jej głowa leżała każdej nocy. Nie wstaje tego dnia. Nie wstaje następnego dnia, ani jeszcze kolejnego. Czwartego dnia Hashirama przychodzi go zobaczyć, a on płacze, być może po raz pierwszy w życiu. Piątego dnia wstaje z łóżka i ma ochotę się utopić. Szóstego dnia przypomina sobie obietnicę, którą jej złożył. A siódmego wyrusza na poszukiwanie Uchiha i przeprasza za wszystko, i tak, chce, aby wszystko było w porządku między dwoma klanami.

.
Wiele lat po tym fatalnym tygodniu Konoha kwitnie i ma się dobrze. Klany są zjednoczone i dążą do wielkości ramię w ramię, Yamanaka i Akimichi, Nara i Aburame, nowo zasiedleni Hyuga i Inuzuka oraz wszyscy inni. A przede wszystkim Senju i Uchiha, związani przyjaźnią i lojalnością, sięgającą głębiej niż nienawiść. Razem postanowili przynieść pokój światu shinobi, podczas gdy Tobirama się wycofuje i obserwuje, ściskając to dziwnie chłodne miejsce na piersi i zastanawiając się, czy to jest właśnie to, czego pragnęła.

.
Od Eriko:  I KNOW, I KNOW.
Tobirama na końcu jest mało kanoniczny. Ale tak bardzo mi się podobała ta partoweczka, że musiałam ją przetłumaczyć. A Tobi jest taki cute, że iabximaiabhdis.

EDIT: Jeśli ktoś chce więcej tej parki, jest jeszcze Chłodniejsze miejsce. Tam autorka bardziej szczegółowo opisała ich relacje. [LINK]

9 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Omg, moje serduszko 😭
    Fakt, pod koniec Tobirama mało kanonicznym, ale bardzo dobrze, że taki się stał. Bo pomyśl, gdyby dalej nienawidzil Uchiha znaczyłoby to, że ta miłość go nie zmieniła. Achh, uwielbiam takie smutne ff. Chociaż przyznam się szczerze, że liczyłam na ich ponowne spotkanie podczas wojny. Ale... Jeśli Tobi się zmienił, to może nawet nie było wojny. Szkoda, że autorka nie dała chociaż pov Sakury, kiedy wraca do nowego świata xd
    Kurde, ten Tobirama był miodzio. Taki dojrzały, wyrozumiały. Rozumiał że miała życie przed nim, rozumiał że nie może zostać na zawszę, rozumiał że kiedyś miłość zmieni się w wspomnienie. Ach, ryczę >.<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś po kolejnym przeczytaniu widzę, że Tobirama mimo, że inny, to jednak taki sam. Nie stał się nagle śmieszkiem jak Hashirama, nie był wylewny w uczuciach jak Sakura. Tak jak napisałaś, dojrzały i wyrozumiały, ale jednak nadal zakochany.

      Właśnie ta podróż Sakury bardzo mnie zastanawia. Czy jej przyszłość się zmienia? Czy nie? Czy była wojna? Bardzo możliwe, Przeciez nijak wpłynęła na Madare.

      W planach mam napisanie do tej autorki, czy planuję jeszcze coś z Cold Spots lub ogólnie TobiSaku, ale na tej platformie mają dziwny nawyk olewania wszelkich wiadomości XDDD

      Buzka ❤️

      Usuń
  3. A ja nie rozumiem, jak Sakura w ogóle sie tam dostała? xd
    Coś na zasadzie przejścia przez wymiary, jak poczyniła to Sayuri ze swoim TobiSaku?

    Przyjemna historyjka na raz. Taka wzruszająca, troche smutna ale jednak z happi endem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zostało wytłumaczone, jak dokładnie się tak dostała. Przynajmniej tutaj, bo są jeszcze colder spots, chociaż wątpię, aby tam też było to jakoś rozwinięte. :D

      Usuń
  4. Dobra trzeba wklepać komentarz. Akurat sobie zrobiłam przerwę w pisaniu pracy. Mam jeszcze 10 minut. XD

    TY MNIE ZABIJESZ TAKIMI SMUTNYMI FF, KAPCIU. I KTO CIĘ BEDZIE OBRAŻAĆ JAK UMRĘ, CO? Boję się zajrzeć do colder spots, bo myślę, że to będzie równie smutne.

    Bardzo lubię time travel, ale nie kiedy Sakura potem wraca do swojego czasu i swojej rzeczywistości. Jak wraca, to właśnie robią się takie ff, przy których jakiś ninja ukrywa mi się w pokoju i kroi cebulę.

    Ale... awww... Tobirama postanowił się zmienić i zaopiekować się klanem Uchiha. Może w przyszłości Uchiha będą lepiej traktowani, Danzo nie dorwie ich swoimi łapskami, Shisui będzie mógł żyć i Itachi nie zabije całego klanu.

    Dobra. 5 minut. Idę zgarnąć coś do jedzenia i wracam do tej demonicznej rzeczy, którą zwie się pracą licencjacką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. POCZEKAJ BO MAM JESZCZE WIELE DEPRESYJNYCH FICZKOW XD
      Poza tym, kolejny rozdział Stumble jest dosyć słodko-gorzki, więc oj, ciężkie życie masz ze mną.

      Z Travel Time mam tak, że zawsze z tyłu głowy mam mysc :a co, jeśli ona wróci? Nawet jeśli nie będzie chciała? Tutaj nie zostało wytłumaczone, jak dokładnie udało jej się podróżować, chociaż wiadomo dlaczego:jak zwykle Sasgej zjebał. Autorka tłumaczyła, że zrobił to, co miał w planach po śmierci Itachiego;zniszczył wioskę. Czemu wróciła, skoro kochała Tobiego? Idk, ona zawsze podejmowała złe decyzję. Czy wpłynęło to na jej przyszłość? Raczej nie, bo raczej byłby to jakiś rodzaj alternatywnego świata.

      Tobirama to taki słodziak tutaj, nawet jeśli gdzieś tam pogodził się z Uchiha, bardzo możliwe, że nie było masakry, mój mąż przeżył, Sasuke ma dobre dzieciństwo, Danzo może też zemrze lub zmieni się. Bardzo chętnie przeczytałabym co się dalej stało, ale niestety, autorka nie napisała nic na ten temat 🥺

      Colder Spots jest o tyle fajny, że pokazuje, jak rozwijał się ten związek. Tutaj jest takie BUM i już, tam trzeba poczekać i to jest super. Chociaż zakończenie już takie nie jest. Jestem pewna że ten ninja z cebula ma coś z tym wspólnego.

      Też idę, bo znów będę do 5 siedziała XD

      Usuń
  5. Płaczę, po prostu płaczę...
    Ten tekst mnie zabił. Dosłownie i w przenośni.
    Fakt, Tobirama mało kanoniczny pod koniec, ale nie przeszkadzało mi to w płaczu nad jego losem. Z drugiej strony czułam niedosyt - chciałabym przeczytać powyższy fragment również z perspektywy Sakury.
    Ucieszyło mnie, że Senju dotrzymał danej obietnicy i między jego klanem a Uchihami zapanował pokój. Tylko pytanie: Czy ostateczny, czy kruchy?
    Hashirama, król idiotów, jak zawsze był pociesznym promyczkiem. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobraź sobie mnie, kiedy po raz pierwszy przeczytałam oryginał. Nie cierpię takich zakończeń. ZBYT SMUTNE.
      Zacznę od kanoniczności Tobiramy - cóż, owszem, wtedy widziałam to eee...no w złym świetle. Mało mi pasował. Po jakimś czasie zrozumiałam, że kurde, no zakochał się chłop. To nie tak, że totalnie zapomniał o tym, co Uchiha zrobili, ale być może zrozumiał, co jest nie tak. Że chodzi o Wioskę, a nie pojedyncze klany.
      Jeśli chodzi o inną perspektywę, to wydaje mi się, że chłodniejsze miejsca właśnie takową posiadają, jednak nie jestem w 100% pewna. Być może skuszę się na przetłumaczenie również tego tekstu.
      Buziaaaaaki

      Usuń