Uchiha Sakura jest w ciąży, a Kakashi posyła parze gratulacyjny uśmiech, nawet gdy czuje, jak nadzieja wymyka mu się spomiędzy palców.
OPOWIADANIE NIE NALEŻY DO MNIE, JEST TO TYLKO JEGO TŁUMACZENIE
Autor oryginału: Nikki1212
Link do oryginału: [Link]
Pierwszą rzeczą, jaką zauważa Kakashi, jest jej rozmiar.
Nie jest już drobna i gibka, jak powinna być kobieta na jej pozycji; jej brzuch jest spuchnięty i wtedy Kakashi akceptuje prawdę, którą ignorował przez tak długi czas.
Sakura jest w ciąży.
Uchiha Sakura jest w ciąży, a Kakashi posyła parze gratulacyjny uśmiech, nawet gdy czuje, jak nadzieja wymyka mu się spomiędzy palców.
Mówi mu, że właśnie się dowiedzieli, a jej oczy promienieją i szczerzy się tak mocno, że jest pewien, że to boli. Mówi mu, że to dopiero ósmy tydzień i to duża niespodzianka. Mówi o tym, że już wymyśliła imiona, wyobrażała sobie, jak będzie wyglądać jej dziecko. Sakura rzuca mężowi niepewne spojrzenie, uśmiechając się lekko, a potem cicho dodaje, że ma nadzieję, że wygląda jak ona.
~0~
Dwa tygodnie później rada zwołuje spotkanie na prośbę Uchiha Sasuke. Informuje ich o nowym niebezpieczeństwie, o nowym wrogu, który zagraża wiosce i podaje argumenty, dlaczego to on powinien zbierać informacje na jego temat. Rada chętnie przyjmuje jego prośbę, aż nazbyt ufając jednemu z najsilniejszych shinobi w wiosce.
Kakashi, ubrany w swoje formalne szaty Hokage, które wskazują na jego status Rokudaime, zamiast tego postanawia obserwować Sakurę, podczas gdy jej mąż kontynuuje swoje przemówienie. Stoi obok niego, opiekuńczo trzyma swoją dłoń na swoim szybko rosnącym brzuchu, z wyprostowanymi i silnymi ramionami, a ona patrzy, jak jej szczęka drga, a brwi się marszczą, gdy Sasuke zgłasza się na ochotnika do misji.
Misja jest nieokreślona, ale Kakashi zna prawdę. Zastanawia się, czy Sakura również.
Jako Hokage, bezpieczeństwo ludu jest dla niego najważniejsze i nie może przeoczyć zagrożenia. Dlatego stempluje dokumenty misji swoją oficjalną pieczęcią i próbuje zignorować ból w sercu. Wysyła chuunina ze zwojem zawierającym szczegóły misji do domu Uchiha, zaś Kakashi czuje się staro.
Kilka godzin później, dużo później, Sakura przychodzi do niego ze łzami w oczach i błaga go, by wyznaczył kogoś innego. Jak mógł nie wiedzieć, że jej mąż jest tutaj potrzebny, pyta go. Z nią.
Tłumaczy jej, że Sasuke jest jedynym, który może to zrobić i widzi w jej oczach, że ona też o tym wie. Kręci głową, jej oczy błyszczą i szepcze, że nie może odejść, nie było go wystarczająco długo.
Kakashi obserwuje trzęsącą się przed nim kobietę, widzi, jak bawi się wstążką, która owijała się wokół jej ciążowej sukienki, zanim obejmuje się ramionami, jakby z zimna. Podnosi oczy koloru morskiego, by spotkać się z jego ciemnoszarą parą, szepcze słabo z drżącymi ustami:
Jak mam to zrobić sama?
Czuje się wtedy jeszcze bardziej winny, dostrzegając niepewną dwunastolatkę, którą uczył wiele, wiele lat temu. Kakashi wstaje i porusza się, by wziąć ją w ramiona, po czym przenosi ją, by usiadła na pryczy, którą ustawił na drugim końcu pokoju. Trzyma ją za rękę, patrzy w jej szerokie, wyraziste oczy i mówi:
Nigdy nie będziesz sama, przysięga. Ponieważ ci, którzy porzucają swoich przyjaciół są gorsi niż śmieci, a Kakashi nigdy nie pozwoli sobie spaść tak nisko. Jest przerażony, widząc, że to tylko sprawiło, że płacze jeszcze bardziej, więc ponownie bierze ją w ramiona i pozwala jej szlochać w jego klatkę piersiową, aż zasypia.
Kładzie ją na pryczy i odgarnia krótkie, różowe włosy z jej oczu, zatrzymując dłoń, by pogłaskać skórę jej policzka. Odsuwa się powoli z ciężkimi ramionami i wraca do biurka, gdzie siada i obserwuje ją, gdy śpi.
Niedługo później, gdy Sasuke puka do jego drzwi, wchodząc do środka w atmosferze komfortu i znajomości, zabiera swoją żonę. Patrzy w milczeniu na Kakashiego, kiwa głową z wdzięcznością, zanim bierze Sakurę w swoje ramiona. Sasuke stoi twarzą w twarz ze swoim starym sensei i jeszcze raz pochyla głowę z niskim Hokage-sama, po czym znika.
~0~
Uchiha Sasuke wyrusza na swoją misję tydzień później.
Status: nieokreślony.
~0~
Zgodnie z obietnicą, Kakashi nie zostawia Sakury samej. Co najmniej raz w tygodniu odwiedza ją i z przyjemnością obserwuje niezliczone miny, które pojawiają się na jej twarzy za każdym razem, gdy to robi. Gdy przychodzi po raz pierwszy, widzi smutek; ale przynosi jej dango, a ona uśmiecha się do niego z wdzięcznością, gdy zabiera torbę. Za drugim razem, gdy ją odwiedza, patrzy na niego z rozbawieniem, ale i tak przyjmuje gorącą czekoladę. Zmieszanie zmienia się w irytację, irytacja w rozbawienie, rozbawienie w radość, a potem ostatecznie kończy się na akceptacji.
Kakashi jest obecny we wszystkich etapach ciąży Sakury - nawet tych brzydkich. Jest przy niej, aby przytrzymać jej włosy, gdy przegrywa walkę z porannymi mdłościami, jest przy niej, aby masować opuchnięte stopy po długich dniach w szpitalu, jest przy niej, aby ją przytulić, gdy nie może inaczej pomóc, gdy ona tęskni za ojcem swojego dziecka.
Kakashi spełnia jej niezwykłe zachcianki - najpopularniejsze to ramen i pikle - i jest przy niej, kiedy zwraca to wszystko do toalety. Kakashi jest tym, którego gniewnie unosi w powietrzu za kołnierz i krzyczy, zanim wybucha płaczem i obejmuje go. To on wciera kojące kręgi w jej plecy, gdy ona śmieje się przez łzy i przeklina swoje głupie hormony.
~0~
Zabiera ją na zakupy do sklepu z większymi sukienami ciążowymi i prawi jej wiele komplementów, ponieważ kiedyś powiedziała mu, że boi się, iż zostanie uznana za nieatrakcyjną. Śmieje się z rumieńcami i mówi mu, żeby przestał kłamać. Kakashi chichocze razem z nią, nie mając serca, by jej powiedzieć, że tak nie jest.
~0~
Pewnego dnia Sakura pyta, czy Sasuke wysłał coś dla niej w swoich listach, tak jak ostatnio dwa miesiące temu. Kakashi gryzie wnętrze policzka i mówi jej, że Sasuke od tygodni nie wysłał żadnej korespondencji do wioski.
Z niepokojem przygryza paznokieć, po czym ponuro kiwa głową, jednak nadal zachowuje uśmiech na twarzy. Mówi mu, że rozumie znaczenie misji i jak bardzo musi być zajęty, po czym porzuca temat.
Kakashi czuje miedź w ustach, a chłodny posmak jego krwi lekko pokrywa jego język.
Sasuke bezbłędnie wysyła co tydzień zaktualizowane informacje; zachowuje to dla siebie, bo uważa, że nie zniesie jej spojrzenia, jeśli powie jej, że Sasuke nie wspominał o niej w żadnym liście.
~0~
Pory roku się zmieniają, a Sakura zaczyna narzekać, że nie widzi już swoich stóp, jęczy na zniechęcające zakładanie butów każdego ranka. Ale Kakashi jest zawsze przy niej, zawiązuje buty i spaceruje z nią każdego dnia. Mówi jej żartobliwie, że powinna jak najwięcej spać, bo za kilka tygodni nie będzie miała dużo snu. Sakura szydzi i klepie go w ramię, mówiąc mu, że chociaż jest w ciąży, nadal jest też kunoichi i jest w stanie nie spać całymi dniami. Została usunięta ze szpitala kilka tygodni temu i twierdzi, że wczesne wstawanie to jedyne poczucie normalności, jakie ma. Rzuca wyzwanie Kakashiemu, aby jej to odebrał, a on śmieje się i chowa zbłąkany kosmyk włosów za jej ucho. Coś błyska w jej oczach, kiedy nawiązują kontakt z jego własnymi i nagle moment staje się niezręczny - ich ciała są zbyt blisko, powietrze zbyt duszne. Uśmiecha się delikatnie, a Kakashi cofa rękę i kaszle w pięść. Odsuwa się i wraca do maszerowania, dając mu znak, aby ruszyli. Żadne z nich nie zauważa, że ich policzki są zarumienione.
~0~
Pewnego dnia Kakashi otwiera frontowe drzwi do jej domu - używając zapasowego klucza, który mu dała - i zauważa, że przegląda się w lustrze w samej bieliźnie. Zatrzymuje się i zastanawia się, czy powinien wyjść, kiedy ona nagle odwraca głowę, by spojrzeć na niego zaczerwienionymi oczami. Cofa się o krok, a jej spojrzenie rozpada się, rotapiając się w łzach, które spływają po zaróżowionych policzkach.
Spójrz na mnie! Jestem wielorybem!, krzyczy, a Kakashi, ten potężny mężczyzna, zaczyna panikować.
Nie wie, co powiedzieć, patrzy jak ona się odwraca i zakrywa twarz dłońmi, gdy szloch ogarnia jej ciało. Nie wie, o czym ona mówi, nie wie, dlaczego płacze. Zajął się jej wydłużającymi się, różowymi włosami, bladością jej skóry, krągłościami jej brzucha ciężkiego od ksztaltującego się w niej życia i pełnymi piersiami. Jej ręce odrywają się od twarzy, by jeszcze raz przyjrzeć się sobie w lustrze, a Kakashi patrzy na niemożliwą zieleń jej oczu, lekkie piegi na nosie i różowawość jej ust. I chociaż ona płacze, on widzi blask, który ludzie mówią, że otacza ciążę.
Kakashi nie rozumie, nie ma pojęcia, dlaczego ona nie dostrzega czegoś tak pięknego.
Podchodzi za nią i kładzie mocne dłonie na jej ramionach, zapach jej szamponu dociera do jego nosa i patrzy na nią przez lustro. Mówi jej, że jest najpiękniejszą kobietą, jaką kiedykolwiek widział. Mówi jej, że jej ciało jest dziełem sztuki, że jest świątynią, która może odbierać i dawać życie. Mówi jej, że nie powinna się wstydzić, ponieważ nigdy bardziej nie przypominała bogini, niż właśnie w tym momencie.
Sakura po tych słowach patrzy na niego inaczej, jakby zauważyła coś, czego nie była pewna. Nie wiedziała, jak się czuć, ale wciąż się uśmiechała i odwraca się, by go uściskać. Kakashi stara się nie skupiać na miękkości jej piersi przyciśniętych do jego klatki piersiowej, na trzepotaniu serca wywołanego tą bliskością.
Sakura wychodzi, żeby się ubrać, a Kakashi drżącą ręką przeczesuje swoje włosy i klnie. Brudny, stary mężczyzna.
~0~
Czas mija, a Sakura już nie pyta o Sasuke, ale nadal wyraźnie trzyma go w sercu. Kakashi nie chce jej powiedzieć, że jej mąż nadal nie pyta o nią w listach. Patrzy, jak stara się wstać, obserwuje sposób, w jaki pomaga jej podczas schodzenia, jakby to mogło złagodzić ciężar. Sakura uczy go, jak masować chakrą, a on robi to dla niej każdej nocy, zanim pójdzie spać. Mówi mu, żeby nie przejmował się tym tak bardzo, że zaniedbuje swoje obowiązki jako Hokage, a on macha ręką z zapewnieniem, że jego asystent, Shikamaru, zajmie się wszystkim i wyśle kogoś, jeśli będzie potrzebny.
Zanim zasypia, co wieczór pyta go, czy uważa, że będzie dobrą matką. Każdej nocy Kakashi bierze ją za rękę i mówj jej, że będzie najlepsza. Każdej nocy Sakura zasypia z uśmiechem i ręką Kakashiego w swojej własnej.
~0~
Tydzień później Sakura zaczyna rodzić - podczas pikniku na szczycie góry Hokage odchodzą jej wody. Zszokowane miętowo - zielone oczy wpatrują się w jego własne, zanim bańka śmiechu nie wybucha z jej ust, a on nie może powstrzymać tego samego gestu. Do czasu, aż jej oczy błyszczą z bólu i jęczy. Następnie przystępuje do akcji, delikatnie podnosząc ją w swoje ramiona i pędząc do szpitala.
Zanim zostaje zabrana do sali szpitalnej, Sakura mocno chwyta go za rękę i ochryple prosi o Sasuke. Kakashi ponuro przytakuje i przywołuje ninkena, rozkazując mu dostarczyć Sasuke wieści o jego rodzącej żonie i dołącza do Sakury w jej sali szpitalnej.
Wielu przyjaciół Sakury czeka w poczekalni, a podekscytowany szum rozchodzi się po szpitalu, zaś Kakashi czuje się nie na miejscu. On tu nie pasuje, myśli. To nie jest jego własne pokolenie. Godzinę po wysłaniu wiadomości, jego ninken wraca z wieściami od Sasuke.
Jest za daleko, aby uczestniczyć w narodzinach swojego dziecka i przesyła Sakurze swoje szczęście i pozdrowienia. Wiadomość jest złożona z jednego zdania, pozbawionego szczegółów i uzasadnienia, a Kakashi czuje wzbierającą się w nim złość. Wchodzi do pokoju Sakury, która manipuluje swoją medyczną chakrą, próbując złagodzić ból związany ze skurczami. Włosy przylepiają się do jej spoconej twarzy, oczy zamglone z bólu, ale ostre w ich skupieniu. Kakashi przekazuje jej dosłowną wiadomość, a jej oczy zwężają się.
Przesyła swoje szczęście i pozdrowienia, powtarza powoli i śmieje się bez radości. To smutny, brzydki dżwięk dla jego uczu. Przesyła swoje szczęście i pozdrowienia, ale nie...
Zatrzymuje się, krzywiąc się z bólu i kierując swoją chakrę na jej łono i kontynuuje swoje zdanie, ale niewypowiedziane słowa wiszą w powietrzu.
Ale nie jego miłość.
~0~
To Kakashi łagodzi jej skurcze. Kakashi, który pociera ramiona, wiąże włosy i ociera pot z oczu, gdy ćwiczy zadania oddechowe, które wykonywały inne kobiety, kiedy nadzorowała narodziny ich dzieci. To Kakashi opowiada swoje historie o Obito i Rin oraz jego zespole, starając się odwrócić jej uwagę od bólu. To on mówi jej, jaka jest silna i wspaniała.
Kakashi jest tym, który towarzyszy jej w pokoju porodowym, gdy nadejdzie czas, aby przeć. I to na prośbę Sakury.
Nie jej blond przyjaciółka Ino. Nie promienny Naruto, ani słodka Hinata z własnym dzieckiem, ale Kakashi, którego o to poprosiła.
On jest tym, który trzyma rękę Sakury, która krzyczy i jęczy z wysiłku. Jest tym, któremu grozi wykastrowaniem, ponieważ jest mężczyzną i żadna kobieta nie powinna przechodzić przez to, co ona musi znosić. To on szepcze do jej ucha słodkie słowa (choć są one wszystkim, a jednocześnie niczym), tym, który głaszcze jej włosy i zachęca do mocniejszego parcia, bo to już prawie koniec.
Jest jednym z pierwszych, którzy słyszą wysokie zawodzenie nowego życia, a ręka Sakury wiotczeje. Patrzy na dyszącą kobietę na szpitalnym łóżku i uśmiecha się, zanim wyciera zakryte szminką usta, starając się również odgarnąć włosy z oczu.
To dziewczynka, mówi, a ona rozpływa się w łzach radości, śmiech wylewa się z jej ust, a on nie może powstrzymać się przed dołączeniem do niej. Nie może powstrzymać się od zatracenia się w radości z oglądania cudu życia.
Podchodzi do nich rozpromieniony lekarz, trzymając w jednej ręce malutkie niemowlę, a w drugiej nożyczki chirurgiczne. Kakashi patrzy na Sakurę, a ona rzuca mu smutne spojrzenie, a on wtedy wie, co to dla niej znaczy.
To Kakashi przecina pępowinę i robi to z takim wzruszeniem, że Sakura na nowo płacze, bo wie, że Kakashi jest dobrym człowiekiem.
Jej córka zostaje podana w ramiona Sakury, a gdy grucha na cud, jakim jest jej dziecko, patrzy na Kakashiego i nieśmiało mówi mu, że nie wie, jak ją nazwać. Spodziewała się chłopca i nie była przygotowana. Kakashi spojrzał na dziecko; atramentowe włosy na maleńkiej głowie, na nowo otwarte oczy z obsydianu, podobne do oczu jej ojca - z ognia, który niegdyś w nim był - i mówi:
Sarada.
Sakura marszczy nos i pyta, dlaczego, na wszystkich bogów, miałaby nazwać swoje dziecko olej, a on odpowiada:
Ponieważ jest olejem, który na nowo wznieci płomień Uchiha.
Mam to, nie zapomniałam!
Wybaczcie, dodaje to tak szybciutko, znów Kakasaku bo tej parki nigdy za wiele.
HidaSaku mam skończone jakieś 50%, zobaczymy czy zdążę.
Buziaki ❤️
Edit: Tak, Sarada oznacza sałatkę, ale autorka tego ff myślała, że to olej XD Tak więc przyjmujemy, że akurat tutaj Sarada oznacza olej :D
Jak cudowna to była część. Kanon zachowany i to mi się najbardziej podoba. Aż jestem ciekawa kolejnej części i czy wciąż historia będzie oparta na anime. Mam nadzieję na szybką kontynuację! :3
OdpowiedzUsuńCzęści są aż trzy, więc jeszcze troszkę przed nami! Mam wielką nadzieję, że szybko się uwinę z tłumaczeniem, chociaż aktualnie utknęłam w HidaSaku XD
UsuńBuźka! :*
*płacze, wyje, turla się po całym pokoju*
OdpowiedzUsuńJAK JA TO KOCHAM. Motyw nieszczęśliwej miłości zajmuje szczególne miejsce w moim serduszku, a tu (o jeju!) jest jeszcze tak fajnie przedstawiony. Nie w typowy sposób, płaczliwe żale (które i tak kocham), ale bije z tego drobne szczęście Kakashiego, że może byc przy tej kobiecie nawet w roli przyjaciela. Ogólnie kocham, kiedy są ze sobą blisko jako przyjaciele w późniejszych czasach 💗
Sasuke to typowy Sasuke, ale tutaj Sakura wydaje mi się być mniej zaślepiona. Przynajmniej pod koniec, kiedy przełyka gorycz wiadomości. Uświadamia sobie w pełni, to co już od dawna wiedziała jej podświadomość.
Styl tego opka jest fenomenalny. Pominięcie typiwych dialogów mnie kupił. Również czekam na następną część! Jeśli będzie niedługo, to nawet oprę się pokusie czytania oryginału xD
CO NIE?! Też mi się spodobało to, że Kakashi pomimo utraconej nadziei cieszy się szczęściem Sakury, potem ją wspiera jak przyjaciel i w tym wszystkim nie ma żadnych wyrzutów.
UsuńJeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, kolejna część będzie w niedzielę XD
Buziaki ♥