Żadne z nich nie wspomina, że koszula, którą nosi, nie należy do Sasuke. Żadne z nich nie przyznaje,że pomimo wielu koszul, które jej mąż zostawił, decyduje się spać w tej należącej do Kakashiego.
OPOWIADANIE NIE NALEŻY DO MNIE, JESTO TO TYLKO JEGO TŁUMACZENIE
Autor oryginału: Nikki1212
Link do oryginału: [LINK]
~0~
Sakura uważa, że ktokolwiek powiedział, iż macierzyństwo jest błogosławieństwem, był albo niewiarygodnie optymistyczny, albo szalony. Nie żałowała, że została matką; nie może spojrzeć w ogromne oczy swojej córki i nazwać ją błędem. Miłość, którą czuje do do tego maleńkiego człowieka, którego niedawno urodziła blednie w porównaniu z miłośćią, którą obdarzyła kogokolwiek innego. Nigdy nikogo nie kochała tak intensywnie, tak bezwarunkowo jak swoją córeczkę.
Ale w wieku nieco ponad trzech tygodni, mała Uchiha Sarada okazuje się być czymś więcej. Niemowlę jest niepocieszone przez większość dni, w najlepszym razie wybredne, a Sakura jest rozdarta między pocieszaniem jej a rozpłakaniem się.
Jest cicha noc, kiedy Sakura budzi się o drugiej w nocy i czuje się beznadziejnie, kołysząc w ramionach swoje zarodzące dziecko. Sprawdza, czy Sarada jest głodna, czy się ubrudziła, czy ma jakikolwiek powód, by tak intensywnie płakać. Łzy napływają jej do oczu, ponieważ minęło bardzo dużo czasu, odkąd Sakura czuła się tak słaba i beznadziejna. Desperacko gruchała do swojego dziecka, próbując stłumić niepokój, który czuje, czując się tak bezużyteczna, i żałuje, że nie ma przy sobie kogoś, kto by jej pomógł - żałuje, że nie ma kogoś, kto mógłby coś zrobić.
Uderza ją myśl, że właśnie tak czują się samotne matki.
~0~
Wracając z wieży Hokage do domu, Kakashi słyszy płacz z ulicy. Każdego dnia mija jej dom, dyskretnie sprawdzając rodzinę Uchiha, aby upewnić się, że dobrze się czują, i nidy nie przestaje ich witać. Sakura wiele razy zapraszała go na obiad, ale Kakashi czuł się tak, jakby się narzucał. Nie przychodziło mu do głowy, że Sakura czuje się samotna - przynajmniej nie do końca.
Ale dzisiejszego wieczoru, kiedy użył zapasowego klucza, który dała mu kilka miesięcy temu, zastaje ją gorączkowo podrzucającą swoje dziecko w ramionach. Ubrana tylko w dużą koszulę, która przyćmiewa jej sylwetkę, patrzy w jej zdesperowane zielony oczy i Kakashi czuje, jak ściska mu się serce. Wygląda na tak małą, tak zagubioną i zdesperowaną, że przechodzi przez pokój trzema dużymi krokami i zabiera Saradę z jej ramion.
Trzyma ją po raz pierwszy, a jego nieznajome ramiona sprawiają, że małe dziecko przestaje płakać i patrzy na niego ciemnymi oczami, takimi, jak jej ojciec, a jednocześnie tak niezgłębnie odmiennymi. Patrzy, jak jej twarz wykrzywia się na początku przeszywającego zawodzenia i rzuca się pośpiesznie, by ją uspokoić. Głaszcze jej miękkie włosy, szepcze słodkie słówka i kołysze ją, a bezpieczeństwo jego ramion i obecności kołyszą ją do snu.
Sakura pociąga nosem raz, dwa razy, po czym rozpada się w cichych łzach, z przygnębieniem upadając na swoją kanapę. Kakashi idzie do pokoju Sarady, kładzie ją na łóżeczku, sprawdza nianie i wraca do Sakury.
Milczy, nie mówi nic i obejmuje ją ramionami. Ona wspina się na jego kolana, a on pociesza ją tak, jak robił to wiele razy wcześniej.
Kiedy łzy Sakury ustają, nie odsuwa głowy od jego klatki piersiowej i nie rusza się z jego kolan. Nie zmienia swojej pozycji na kanapie, nawet gdy drętwieją mu nogi, a ramiona pozostają luźno owinięte wokół niej.
Żadne z nich nie wspomina, że koszula, którą nosi, nie należy do Sasuke. Żadne z nich nie przyznaje,że pomimo wielu koszul, które jej mąż zostawił, decyduje się spać w tej należącej do Kakashiego.
~0~
Po tym, jak Kakashi odwiedza je wiele razy, zawsze oferując pomocną dłoń. Zmywa jej naczynia, zamiata podłogi, nakrywa do stołu, kiedy ona przygotowuje obiad, a Sakura jest za to wdzięczna. Nie ma pretensji do jego nieobecności po narodzinach Sarady; rozumie, że miał wiele spotkań dyplomatycznych w związku ze zbliżającymi się egzaminami na Chuunina, ale jest szczęśliwa, żed mimo wszystko jest przy niej.
Sakura patrzy z progu, jak Kakashi wydyma wargi do Sarady, gdy zmienia jej pieluchę. Widzi, jak krzywi się, gdy wyciąga brudną pieluchę spod dziecka i uśmiecha się, gdy posyła jej znajomy uśmiech z zamkniętymi oczami.
Odwraca się do Sarady, kończy zmieniać jej pieluchę i czule odgarnia jej czarne włosy z czoła.
Sakura przełknęła bolesną gulę w gardle, myśląc, że Kakashi byłby wspaniałym ojcem.
~0~
Nadchodzi czas, kiedy Sakura musi wrócić do szpitala i stoi w biurze Hokage, kiedy jej nakazano. Lekarz zarządzający szpitalem w zastępstwie za nią skarżył się Hokage, że jej nieobecność jest szkodliwa dla funkcjonalności placówki medycznej, że jej obecność jest niezbędna dla przetrwania wielu shinobi.
Sakura wie, że mężczyzna czuje się po prostu przytłoczony pracą zastępczą dyrektora i nie chce już tego robić. Kipi ze złości z zaciśniętymi dłoniami za jej plecami, kiedy on nadal podaje Hokage kolejne powody, dla któych powinna wrócić, mimo, że jej urlop macierzyński został przedłużony.
Hokage słucha monologu mężczyzny, aż robi się czerwony na twarzy, a następnie wtrąca się z poleceniem, aby opuścił biuro na czas rozmowy z różowowłosą kobietą. Lekarz wychodzi z ukłonem i zostają sami.
Nie mogę jeszcze wrócić, słyszy głos Sakury i wzdycha.
Nie mogę! protestuje głośno, gorączkowo. Sarada ma tylko cztery miesiące, nadal mnie potrzebuje!
Kakashi przeczesuje włosy dłonią, łączy szare oczy z zielonymi i połyka udrękę ukazaną w ich głębi. Mówi jej, że nie ma jej od ponad pięciu miesięcy i chociaż lekarz płci męskiej jest tchórzem, nadal jest potrzebna w szpitalu. Krzywi się na dźwięk, który wydaje; jest niesamowicie podobny do zranionego zwierzęcia, a blade dłonie zaciskają się na materiale zielonej koszuli, którą nosi.
Ale Hokage-sama, ona...ona wciąż jest taka mała i jak mogę zostawić ją kiedy...Sakura przygryza wargę, próbując nie płakać - kiedy jestem wszystkim, co ma?
Kakashi pragnie ją objąć i pocieszyć, ale jest w swoim gabinecie, gdzie jest Hokage, a nie jej przyjacielem, więc wpatruje się w nią twardym wzrokiem, aż się opanuje.
Mówi jej, że rano musi zgłosić się do szpitala, gdzie znajdzie odpowiednią opiekunkę dla Sarady i oczekuje, że zrozumie, dlaczego musi wrócić. Sakura kiwa głową, kłania się sztywno i wychodzi z biura.
Praca Hokage wymaga wielu trudnych decyzji, ale Kakashi uważa, że złamanie serca Sakury jest jedną z najgorszych.
~0~
Jest późny wieczór, kiedy Sakura następnego dnia pospiesznie idzie w kierunku swojego domu, chcąć zobaczyć Saradę i wysłać opiekunkę do siebie, kiedy czuje obecność ANBU w cieniu jej domu. Przez chwilę nieruchomieje, zdezorientowana, dlaczego tak wielu z nich czai się na drzewach i wchodzi w próg swojego domu ze zdumioną miną. Jej usta otwierają się zmiłym zaskoczeniem, kiedy odkrywa, dlaczego ANBU tak bardzo zainteresowało się posiadłością Uchiha.
Kakashi siedzi na swojej kanapie, nad jego głową leniwie kręci się wentylator, a on karmi jej córkę. Sarada trzyma jego dłonie, gdy ssie butelkę, a oczy spokojnie mrugają na jego zamaskowaną twarz.
Sakura kładzie klucze i torbę na kuchennym blacie i zaczyna przygotowywać obiad. Chwilę później wchodzi Kakashi z Saradą i wkłada pustą butelkę do zlweu. Ociera ręce w fartuch, chwyta swoją córkę za twarz i całuje oba jej policzki z głośnym cmoknięciem.
Sakura próbuje ignorować bliskość Kakashiego, gdy to robi, decydując się odgarnąć zbyt długie włosy z twarzy dziecka. Stara się nie wdychać głęboko zapachu trawy i świeżego powietrza, które ze sobą niesie - stara się oprzeć chęci zakopania twarzy w jego piersi i wygrzewania się w niej, wygrzewania się w nim.
~0~
Kiedy następnego dnia wraca do domu i ponownie znajduje Kakashiego z Saradą. Sakura uważa, że to dziwne; a kiedy odnajduje go ponownie kolejnego dnia i wiele dni później, uważa, że to słodkie, ponieważ w ten sposób przeprasza i właśnie tak Kakashi sprawia, że jej serce podksakuje.
Jego zapewnienie, że przy nich będzie, tak po prostu, jest czymś co zawsze dla niej robił. Zawsze jej pomagał, chronił, a Sakura czuje, że w głębi jej serca pojawia się coś, o czym wie, że wszystko zmieni.
Pozwala temu się poruszać, pozwala mu kwitnąć i rosnąć i stara się nie myśleć o tym, co to znaczy.
~0~
Pewnego dnia pyta o Sasuke, zauważając z goryczą, że nie miałą od niego wiadomości od dnia narodzin Sarady sześć miesięcy temu, a Kakashi zamiera w środku podrzucania Sarady na kolanach. Dziecko jęczy, chwyta go za włosy i szarpie; delikatnie odrywa jej rękę od swoich włosów i kładzie ją na jej macie. Dziewczyna czołga się do swoich zabawek i gryzie pluszowego szczeniaka, którego Kakashi kupił jej kilka tygodni wcześniej.
Sakura przygryza paznokieć i odwraca wzrok, gdy Kakashi skupia swoje spokojne spojrzenie na jej twarzy. Mówi jej, że Sasuke wysyła cotygodniowe aktualizacje szczegółowo opisując postępy w jego misji, ale opóźnia swój powrót, ponieważ uważa, że może mieć nowe wskazówki.
Nie musi wspominać, że nadal nie pyta o swoją rodzinę - nie od ostatniego razu. Nie odkąd zapytał o płeć dziecka, a Kakashi powiedział mu, że to dziewczynka.
Sakura nigdy się nie dowie o tym liście, a Kakashi wmawia sobie, że to dlatego, że ją chroni.
~0~
Kilka dni później siedzą na kanapie z kubkami herbaty w dłoniach, oglądając horror. Sakura nalega na ten gatunek, mówiąc, że mając Saradę przy sobie, nie może oglądać takich filmów bez strachu o to, że jej córka będzie miała koszmary. Kakashi chichocze, gdy podskakuje, słysząc kolejny przewidywalny straszny moment, a jej oczy przesuwają się na chwilę, by spojrzeć na niego, po czym ponownie skupiają się na ekranie.
Zauważa, że jej kubek jest pusty i bierze go z jej rąk, by postawić na stoliku razem z własnym. Szepcze podziękowania, wciąż wpatrując się w ekran. Kakashi odchyla się do tyłu i uśmiecha się, widząc rosnący niepokój na jej twarzy.
Nagły krzyk z filmu powoduje, że Sakura wrzeszczy, a jej ręka sięga po jego. Jego gardło staje się nienaturalnie suche na ten nagły kontakt jej ciepłych dłoni i tego, jak małe są w jego.
Minęła chwila, a ona nadal trzyma go za rękę, twarz wciąż zwrócona jest w stronę ekranu, mimo, że jej ciało jest spięte. Jej oczy szybko spoglądają na ich złączone dłonie. Było to tak szybkie, że Kakashi pomyślałby, że sobie to wyobraził, gdyby ich nie obserwował.
Odważnie (ostrożnie, nieśmiało) splata swoje palce z jej, przeplatając je w sposób, jakiego nigdy wcześniej nie robił i patrzy, jak ciepły rumieniec rozprzestrzenia się na jej twarzy.
Pozostają tak przez resztę filmu, oboje bardzo świadomi dotyku swoich rąk i silnego bicia ich serc.
~0~
Sarada ma siedem miesięcy, kiedy to się dzieje.
Sakura słyszy z salonu brzdęk kluczy w drzwiach i niecierpliwie podnosi swoje dziecko, aby udać się na powitanie jej wiecznie obecnego gościa.
Podchodzą do niego, gdy otwiera drzwi i zdejmuje buty; uśmiech, którym je obdarze, uśmiech mówiący jestem w domu, jest tak naturalny - tak słuszny - że Sakura zapomina o wszystkim i wita go pocałunkiem w zamaskowane usta.
W chwili, gdy sztywnieje w szoku, Sakura zdaje sobie sprawę z tego, co zrobiła i szybko się cofa. Odwraca się z pospiesznymi przeprosinami i idzie do kuchni, żeby przygotować obiad. Nie widzi, jak Kakashi podnosi palce, by w zdumieniu dotknąć swoich ust, nie widzi, jak zamyka oczy, by zapamiętać dotyk jej ust.
Tej nocy płacze, wiedząc, co potwierdza ta chwila zapomnienia.
~0~
Chłodne, letnie dni są w Konoha rzadkością, a Sakura nalega, aby Kakashi towarzyszył jej i Saradzie podczas pikniku. Zgadza się i podąża za kobietą i jej dzieckiem na piękną polanę otoczoną szeregiem kwiatów. Mói mu, że to tutaj uczyła się zbierać kwiaty jako dziecko i chociaż nienawidziła tych zajęć, zawsze kochała piękno tego krajobrazu.
Wymieniają komiczne historie ze swoich dni w pracy między kęsami kanapek, podczas gdy Sarada bawi się zabawkami, które przyniosła Sakura. Kiedy Kakashi kończy swój posiłek, podnosi ją i łaskocze, podczas gdy ona krzyczy ze śmiechu.
Sakura przygląda się rozmowie z uśmiechem, a jej oczy są łagodne, gdy chłodna bryza przepływa przez jej włosy. Z szybko bijącym sercem przygląda się jak Sarada sięga w stronę twarzy Kakashiego, a z jej ust wydobywa się dziecięcy bełkot. Skupia swoją uwagę na obrazie, który tworzą; ciepłym popołudniowym słońcu rzucającym cienie na twarz Kakashiego, podkreślając jego rysy, gdy wiatr przedziera się przez srebrne kosmyki włosów. Obserwuje czule, jak trzyma Saradę, miłość, która namacalnie świeci w jego oczach, gdy na nią patrzy, a Sakura czuje, jak stado motyli trzepocze w jej brzuchu.
Sarada nadal bełkocze, a jej bełkot staje się coraz głośniejszy, a Sakura przygląda się z rozbawieniem, jak nadal próbuje sięgnąć po maskę Kakashiego. Chichocze, przybliżając twarz, a potem ją odsuwa, zanim będzie mogła położyć na nim ręce. Sarada jęczy z oburzeniem, a Kakashi poddaje się; pozwala jej położyć malutkie, pulchne dłonie na jego policzkach, czuje, jak je klepie i ściska. Jeszcze trochę bełkocze, bełkocze w niezrozumiałej mowie, aż w końcu zatrzymuje się na słowie. A kiedy Sarada chwyta to słowo, uświadamia sobie co to znaczy, powtarza je w kółko, nadal przesuwając dłońmi po twarzy Kakashiego.
Kakashi jest zmrożony, jego serce boleśnie bije w piersi, gdy po raz kolejny przypomina mu się, że świat jest okrutny. Serce Sakury pęka, ale jednocześnie pęcznieje. Jej smutek ogarnia radość z pierwszego słowa, więc wyciąga rękę, by łaskotać Saradę i chwalić ją za jej pierwsze słowo.
Sarada w kółko, radośnie powtarza "Tata".
Ale to nie Sasuke jest tym, do którego to mówi. To Kakashi.
~0~
Po tym wydarzeniu Kakashi nie odwiedza rodziny zbyt często, a poczucie winy powstrzymuje go przed poddaniem się pokusie. Uważa się za szumowinę za wtargnięcie do rodziny, w której nie ma dla niego miejsca, bez względu na to, jak bardzo ją kocha. Chciwie unika kobiety i jej dziecka, widząc Sakurę tylko wtedy, gdy absolutnie tego potrzebuje. Kiedy ją widzi, mówi do niej tylko wtedy, gdy musi, tłumi impuls, aby zapytać o Saradę. Próbuje ignorować ból w oczach Sakury, kiedy chłodno odmawia jej zaproszeń na obiady, usprawiedliwiając swoją nieobecność papierkową robotą. Nigdy wcześniej nie postrzymywało go to przed przyjęciem jej zaproszeń i wie, że Sakura zdaje sobie z tego sprawę.
Kakashi wmawia sobie, że jest brudnym starcem, że jest śmieciem za to, że tak bardzo wpłynął na tę rodzinę. A to wszystko tylko po to, aby zaspokoić swoje egoistyczne pragnienia - swoją egoistyczną miłość do kobiety, której nie może mieć.
~0~
Pewnego wieczoru Kakashi pochyla się nad swoim biurkiem i przegląda raporty z misji, kiedy jego drzwi otwierają się z trzaskiem, a wściekła Sakura wkraca do niego z zaciśniętymi pięściami. Zauważa, że jej piękne długie włosy są związane do tyłu, grzywka przesunięta jest na bok a loki otaczają jej ładną twarz - teraz wykrzywioną z wściekłości. Spokojnie odkłada pióro, kładzie ręce na biurku i spokojnie pyta: "tak?"
Sakura krzyczy gniewnie, rzuca się na niego i podnosi za kołnierz koszuli. Nie unika jej uścisku, nie czuje takiej potrzeby, bo wie, że Sakura nigdy by go nie skrzywdziła. Potrząsa nim ze złością i pyta, dlaczego jej unika, a Kakashi zauważa łzy w jej oczach.
Dlaczego nas unikasz? przerywa pytanie energicznym potrząśnięciem: co zrobiłyśmy?
Delikatnie kładzie swoje ręce na jej własnych, spokojnie łączy szare oczy z jej, a ona powoli kładzie go na ziemi. Jej ręce spadają do jej boków, spuszcza głowę i szepcze łamiącym się dlaczego nas porzuciłeś?
Kakashi podchodzi do niej, chwyta jej twarz w dłonie i stanowczo zaprzecza zrobieniu czegoś takiego.
Nigdy was nie porzucę, mówi, bo Kakashi wie, że nie opuści tych, których kocha. Ja po prostu nie mogę żyć życiem z marzeń. Nie mogę złudnie wyobrażać sobie życia, którego nie mogę mieć.
Oczy Sakury zwężają się w zdezorientowaniu, po czym rozszerzają w zrozumieniu, a łzy ponownie je wypełniają. Trzyma jego dłonie na twarzy, gdy ociera strumień łez z jej policzków.
Potrzebujemy cię, mówi. Proszę, nie ignoruj nas. Sarada cię kocha, ja...
Kakashi nie musi słyszeć reszty zdania, aby wiedzieć, o co jej chodzi, więc zaciąga się ostro przez nos. Uważa, że świat znów jest okrutny, że zrobił sobie z niego okropny żart, że rozdał karty jego życia. Potrząsa głową, odsuwa się od niej i mówi jej, że nie ma tego na myśli, że jej tęsknota za Sasuke sprawia, że gubi swoje uczucia.
Po pokoju rozlega się echo, a oszołomiony Kakashi przykłada dłoń do bolącego policzka. Sakura stoi przed nim, trzęsie się ze złości, a jej zielone oczy płoną.
Nie masz prawa wmawiać mi, jak się czuję, Kakashi, wypluwa słowa splecione z jadem. Miałam do czynienia z takim bólem, agonią, przez to, że chcę czegoś, czego nie mogę mieć, bo to złe. Nie chcę przeżywać kolejnych dni w samotności i nędzy; nie zgadzam się na przechodzenie przez to przez kolejne sekundy, aby posmakować tego, co mogłabym mieć, gdybym żyła po prostu swoim życiem, dla siebie, nie dla kogoś innego.
Kakashi jest zmrożony, usta są otwarte pod jego maską, a oczy Sakury złagodniały. Bierze jego dłonie w swoje, przesuwa kciukami po srebrzystych bliznach na jego dłoniach i patrzy mu w oczy, gdy mówi, a słowa nabierają siły w miarę upływu czasu.
Owszem, mam męża, ale nigdy nie przestałam kwestionować, czy miłość, którą do niego czułam, była miłością odpowiednią dla mnie. Tęskniłam za nim od ponad dwudziestu lat, marzyłam o życiu pełnym szczęścia, dzieci i miłości od dwudziestu lat. A jednak żyję życiem w udręce i niepewności, ponieważ jestem tak samo samotna, jak byłam, kiedy mnie nie zauważał. Kochałam mężczyznę, który opuścił mnie dwa razy, który odszedł od mojej córki i jej nie uznaje.
Jaka kobieta nadal kocha mężczyznę, który zawsze ją krzywdzi? Człowieka, który nadal powoduje taką agonię w jej sercu? Płakałam nad nim od ponad dziesięciu lat i za każdym razem nie były to tylko krople łez. Pamiętam, jak z trudem łapałam powietrze, uderzałam pięścią w klatkę piersiową, próbując wyrwać swoje serce, by ból po prostu ustał. Mógłby oskórwać mnie żywcem i bolałoby mniej.
A potem stoję przed tobą, mężczyzną, który jest wszystkim, czego kiedykolwiek pragnęłam jako kobieta. Przynosisz radość mojej cóce, rozjaśniasz jej życie tak, jak potrafiłby tylko ojciec; i gdyby Sasuke miał wrócić, nigdy nie byłby dać jej tego światła, ponieważ jest ciemnością we wszystkim, czym jest. Kakashi, zawsze byłeś przy mnie, dawałeś wsparcie i miłość, których potrzebowałam przez całe moje życie i jestem tak głupia, że zdałam sobie z tego sprawę dopiero teraz. Ale cię potrzebuję. Sarada cię potrzebuje, a ty jesteś spoiwem, które scala moją rodzinę. Kocham Sasuke, kocham...ale to jest miłość do nostalgii, wspomnień i marzeń, które już dawno zostały przerwane. Kakashi, ty... Masz moje serce, masz też mój oddech, któy utknął w moich płucach. Każdą kość w moim kręgosłupie, każdą kość w moim ciele. Każdy mięsień boli i skacze wraz z tobą. Masz o wiele więcej, niż moje serce, Kakashi. Masz wszystko, co utrzymuje mnie przy życiu.
Kakashiemu rzadko brakowało słów, ale kiedy patrzył w szczere oczy Sakury, zrobił jedyną rzecz, jaką mógł zrobić.
Zrywa maskę z twarzy i omiata ją w żarliwym pocałunku, w któym tkwi cała miłość i desperacja mężczyzny, któremu odmówiono. Jego serce szybuje, gdy odwzajemnia jego pocałunek, ręce wplatają się w jego włosy i pragnie, by mógł żyć wiecznie w tej chwili.
Kakashi cieszy się, bo zawsze wierzył, że czyny znaczą więcej niż słowa.
~0~
Sakura wysyła dokumenty rozwodowe Sasuke w ciągu tygodnia, wraz ze szczegółowym wyjaśnieniem, dlaczego uważa, że nie jest mężczyzną dla niej. Pozwoli mu spędzać z córką tyle czasu, ile by chciał, ale Sakura nie będzie już jego żoną.
Dokumenty wracają tydzień później, podpisone i zatwierdzone przez Sasuke. Jego list stwierdza, że odwiedzi Saradę w celach szkoleniowych Sharingana. To było wszystko, co napisał.
Uchiha Sakura staje się Haruno Sakurą pod koniec miesiąca i jest szczęśliwa.
Haruno Sakura staje się Hatake Sakurą dwa lata później i nie może być szczęśliwsza.
Sasuke jeszcze nie wrócił i będzie się martwić konsekwencjami swoich działań, kiedy to zrobi. Na razie jednak opiera się o ścianę i patrzy, jak jej srebrnowłosy mąż bawi się atramentowymi warkoczami swojego malucha i myśli o tupotaniu stóp srebrnowłosych dzieci.
Sakura nuci, wracając do kuchni. Zawsze marzyła o dużej rodzinie.
Ale jak to kolejna część?? Jak tu już wszystko się pięknie ułożyło i chociaż uwielbiam SasuSaku a na Kakashiego i Sakurę razem, patrzę mało przychylnym okiem, to tu absolutnie nie mam co im zarzucić! Sasuke jest tu przedstawiony jako totalny buc, prostak i cham, co w świetle Boruto (a przynajmniej początków, które znam) przyjmuję z ciężkim serduszkiem.
OdpowiedzUsuńAle tu relacja KakaSaku jest po prostu urocza i piękna, chociaż wcale nie prosta. Niecierpliwie czekam na zakończenie.
PS. Co wy robicie z człowiekiem, hmm? Tyle ciekawych paringów, tyle doskonale wybranych historii, że ciężko teraz mieć swojego faworyta!
Mnie ta historia kupiła właśnie dlatego, że miałaby prawo bytu w kanonie. Jakby nie patrzeć, Sasuke nie miał praktycznie żadnego wkładu w wychowanie Sarady, mało tego, zapomniał właściwie jak ona wygląda XD Irytowało mnie to niesamowicie, chociaż nie mam pojęcia jak jest teraz, bo Boruto nie oglądam od dłuższego czasu XD
UsuńKolejna część będzie nieco...inna. Sama autorka nie spodziewała się po sobie, że ją doda, jednak jest ona - w moim mniemaniu - dosyć potrzebna. Zresztą, zobaczysz sama, kiedy już ją opublikuję :D
Cóż...no wiesz,mamy jeszcze całą listę postaci, z którymi możnaby złączyć Sakurę, więc sporo przed Tobą! :3
Buźka♥
Same here! Strasznie mnie denerwuje kreacja większości dorosłych w Boruto. A raczej denerwowała, bo również daleko nie obejrzałam xD
UsuńUh uh, nie wiem czy przeżyję te inne pary i ich mieszanki. Ale i tak nie mogę się doczekać kolejnych tłumaczeń :D
Przez Ciebie musze przeczytać nastepną częsc juz TERAZ.
OdpowiedzUsuńNienawidze Was za to, że jeden rozdział na Haruno FF kończy sie cały blogiem na fanfiction!
Nie dodawajcie adresów oryginałów - to niszczy Wam oglądalność! XD
JUŻ WIĘCEJ NIE TŁUMACZĘ KAKASAKU W TAKIM RAZIE, ZAWSZE TO ROBISZ W PRZYPADKU TEJ PARY XDDDD
UsuńAle Ci wybaczam. Narazie.
CZY TY CHCESZ, ŻEBYŚMU SIĘ PO SĄDACH TŁUKŁY ?!!! XDDDD NO FAJNIE NAM ŻYCZYSZ, FAJNIE, ZAPAMIĘTAM TO SOBIE XDDD