Przez dłuższą chwilę obserwował, jak dziewczyna ściga robaka po polanie i był szczerze zaskoczony, jak długo jego różowowłosa koleżanka z klasy była zdeterminowana, by go złapać. Stłumił uśmiech, kiedy Sakura w końcu sapnęła z frustracji i usiadła obok swojego podręcznika, z dąsem na twarzy, gdy przyciągała do siebie grubą książkę. Niebieskoskrzydły motyl latał za nią niewinnie.
OPOWIADANIE
NIE NALEŻY DO MNIE, JEST TO TYLKO TŁUMACZENIE ISTNIEJĄCEGO
FANFICTION
Autor: jae
trinity
Tytuł
oryginału: Butterflies
Link
do oryginału: LINK
Shino cicho wędrował przez las Konohy, szukając
odpowiedniego miejsca na usadowienie się i rozwój swojego Kekkei
Genkai. Udało mu się znaleźć dość interesującą technikę w
książce w gabinecie ojca, która pozwoliła mu wykorzystać swoje
robaki jako sposób na stworzenie wielu klonów, a on tak desperacko
chciał spróbować się tego nauczyć.
Idąc, nie mógł się powstrzymać przed podziwianiem
wszystkich małych owadów i robaków, które latały i brzęczały
wokół niego. Ze względu na powinowactwo jego klanu z nimi - w
szczególności z robakami czakry - przyciągało go wszystko, co
latało, skakało i miało więcej niż dwie nogi, więc w ten sposób
zyskał wśród kolegów z klasy swoje miano "chłopca robaka".
Shino nie mógł jednak powiedzieć, że podobał mu się ten
przydomek, ale nadal nie zrobił nic, aby go stłumić, ponieważ
technicznie BYŁA to prawda. Shino potrząsnął głową, aby pozbyć
się myśli, oczyszczając umysł i ponownie skupiając uwagę na
otoczeniu.
Cicho odpychając na bok kępę liści z dość grubego
i dużego krzewu, który blokował jego obraną ścieżkę, Shino
natychmiast zamarł, słysząc cichy chichot. Z jego słabego,
przypominającego dzwonek brzemienia i dość wysokiego sopranu,
Shino wywnioskował, że chichot był zdecydowanie
kobiecy. Mówiąc dokładniej, zabrzmiał jak chichot dziewczyny.
Dziewczyny!
Niezwykle zaciekawiony, chociaż bardziej pod względem
tego, co dziewczyna robiła w środku lasu (prawdopodobnie
dobrowolnie), niż tego, kim może być, Shino bezgłośnie odsuwał
grube jeżyny, aby stworzyć przyzwoity punkt obserwacyjny do
obserwowania tej osoby. Tam, na środku polany, za krzakami której
ukrył się Shino, stała dziewczyna, którą Shino dość szybko
rozpoznał. Jej charakterystyczna czerwona sukienka, różowe włosy
koloru waty cukrowej i jasne, szmaragdowozielone oczy należały do
nikogo innego jak do Haruno Sakury z jego klasy.
Z tego, co Shino widział, dziewczyna klęczała nad
ładnym, żółtym kwiatkiem. Miała przy swoim boku podręcznik, ale
Shino nie mógł rozpoznać tytułu ani tego, co było na stronie. Z
powrotem założył okulary na nos i odwrócił się, mając zamiar
wrócić ścieżką, którą przyszedł. Nie chciał przeszkadzać
swojej koleżance z klasy i wyglądało na to, że się uczy.
Szczerze mówiąc, nie chciał też nikogo spotkać właśnie w
momencie, gdy miał trenować, ponieważ wiedział, że jeśli raz
kogoś spotkał, będzie dość trudno się tej osoby pozbyć,
dlatego zazwyczaj wolał trenować i uczyć się sam. Mając to na
uwadze, zaczął się oddalać, to znaczy do chwili, gdy ciche
westchnienie zwróciło jego uwagę z powrotem na różowowłosą.
Shino spojrzał z powrotem na polanę ze swojego miejsca
i zobaczył odchylającą się teraz Sakurę, z zielonymi oczami
szeroko otwartymi w czymś, co najprawdopodobniej było podziwem lub
zaskoczeniem, a jej szczęka była otwarta. Przysuwając się bliżej
do zarośli, zmrużył oczy, próbując dostrzec, co wywołało jej
zdumienie. Wtedy to zobaczył.
To był najpiękniejszy motyl, jakiego kiedykolwiek
widział i był absolutnie pewien, że nie był to gatunek, który
znał. Był całkiem spory, wystarczająco duży, by móc go zobaczyć
bardzo wyraźnie, a jednocześnie wystarczająco mały, by wygodnie
spocząć na kwiecie, przy którym była Sakura i spokojnie chłonąć
z niego słodki nektar. Jego delikatne, cieniutkie skrzydła były
prawie przezroczyste bliżej ciała, po czym stopniowo ciemniały na
niebiesko, aż ich końce przybrały intensywny odcień szafiru.
Mały owad zatrzepotał skrzydłami i uniósł się ze
swojego miejsca na kwiatku obok Sakury, zamiast tego zdecydował się
leniwie latać po polanie. Shino patrzył, jak oczarowany wzrok
dziewczyny podąża za delikatnym stworzeniem dookoła, po czym
uniósł brew z ciekawości, gdy Sakura powoli i cicho wstała. Motyl
wylądował na długim źdźble trawy niedaleko od różowowłosego
dziecka, a Sakura bezszelestnie się do niego podkradła. Gdy
znalazła się w zasięgu, stopniowo obniżyła się do kucnięcia i
wyciągnęła rękę w kierunku owada. Jej palce zbliżały się
coraz bliżej, aż znajdowały się zaledwie centymetry dalej. Dwójka
dzieci wstrzymała oddech. Palce Sakury zawisły zaledwie o włos od
delikatnych skrzydeł motyla, gotowe, by ich dotknąć ...
- kiedy odleciał. Shino powstrzymał parsknięcie
śmiechu i cicho wypuścił oddech, który wstrzymywał. Potrząsnął
głową z rozbawieniem. Czy w ten sposób dziewczyny próbują łapać
robale? Shino znów prychnął cicho, w duchu śmiejąc się z
bezużytecznej taktyki dziewczyny, zanim skupił na niej swoją
uwagę. Sakura bez końca ścigała biedne zwierzę, raz po raz
próbując przyciągnąć motyla do siebie, ale bezskutecznie. Shino
uznał jej daremne próby za raczej zabawne i zdecydował się
zostać, aby dowiedzieć się o wyniku jej wysiłków. Pomyślał, że
trening może trochę poczekać. Kiwając głową na swoją myśl,
opadł na ziemię i ułożył się wygodnie.
Przez dłuższą chwilę obserwował, jak dziewczyna
ściga robaka po polanie i był szczerze zaskoczony, jak długo jego
różowowłosa koleżanka z klasy była zdeterminowana, by go złapać.
Stłumił uśmiech, kiedy Sakura w końcu sapnęła z frustracji i
usiadła obok swojego podręcznika, z dąsem na twarzy, gdy
przyciągała do siebie grubą książkę. Niebieskoskrzydły motyl
latał za nią niewinnie.
Shino zmarszczył brwi, kiedy nagle zauważył łzy
spływające po policzkach różowowłosej. Dlaczego płakała? Czy
to dlatego, że nie mogła złapać motyla? Shino nie wiedział, ale
nie mógł zignorować dziwnego uczucia, jakie miał, kiedy zobaczył
łzy Sakury. Ani trochę mu się to nie podobało. Poczuł się…
dziwnie. Chcąc pozbyć się tego dziwnego wrażenia, Shino
postanowił po prostu pomóc swojej koleżance z klasy i spełnić
jej pragnienie "złapania" motyla.
Używając techniki przywoływania robaków, którą
jego ojciec pokazał mu podczas treningu rodzinnego, Shino przywołał
do siebie delikatnego owada, używając swojej czakry. Był
zaskoczony - i poczuł ulgę - że Sakura nie zauważyła, że jego
sygnatura chakry wzrosła po użyciu tej techniki, ale odsunął to
na bok. Motyl o niebieskich skrzydłach podleciał do niego i
wylądował na jego wyciągniętym palcu. Wlewając w niego trochę
swojej chakry, wydał mu cichy rozkaz, po czym ponownie wysłał go
na polanę. Tym razem poleciał w stronę Sakury, lekko lądując na
jej różowych włosach o kolorze waty cukrowej, po czym opadł na
środek strony z jej podręcznika. Shino usłyszał jej zdumione
westchnienie i zobaczył stosunkowo piękny uśmiech na twarzy,
gdy jej szmaragdowe kule błyszczały z radością. To wtedy, widząc
jej szczęście, Shino niechcący pozwolił, by uśmiech ulgi
przemknął przez jego twarz. Chichocząc cicho, kiedy słyszał
zachwycony chichot Sakury, gdy motyl wylądował na jej palcu, Shino
opuścił polanę, odchodząc równie bezgłośnie jak przyszedł.
Znalazł inną nieco dalej i rozpoczął trening z nieznanym, ale
zadowalającym uczuciem w sobie.
Nie mogłam się powstrzymać, kiedy zobaczylam tego one shota. Od razu wiedziałam, że go przetłumaczę. Cała ta sytuacja była słodka i urocza i myślę, że Shino wyszedł tu bardzo kanonicznie.
Aha, chciałam poinformować, że tłumaczę pierwszy erotyk na naszym blogu. A jak pierwszy erotyk, to oczywiście musi być to BDY. XDD [dla niewtajemniczonych - Yamato]
Pozdrawiam ciepło. :D
Niewtajemniczeni nadal będą zastanawiać się, co to BDY XDDDD Im sorry, musiałam XDDDDD
OdpowiedzUsuńPodałam wyjaśnienie, że chodzi o Yamato, a skrót BD rozwinie się w tamtym one shocie. Nie można rujnować niespodzianki. XD
UsuńJa nie wiem co to BDY :(
OdpowiedzUsuńTak mi serduszko się radowało, czytając tego shota. Jejku, to było tak urocze, nieprzesadzone. Cud, miód i malinki. Naprawdę. Kocham. Liczę na jeszcze jeden tekst z tej pary. I mówię to całkowicie szczerze c: Wyszło super i czekam na erotyka
Nie smuć się, już niedługo się dowiesz. XDD
UsuńCieszę się, że się podobało. :D Jeśli dostanę w łapki kolejny dobry one shot ShinoSaku, to z pewnością go przetłumaczę.
Dziękuję za komentarz. :)
Nie byłam przekonana do tego parinngu. Chyba nigdy nie czytałam, żadnego ff z Shino. A za Sakurą osobiście nie przepadam, ale co mi tam, czytam co wpadnie ;) Kończąc, brawa dla autorki i tłumaczki ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. :)
UsuńPierwszy raz spotykam się z tym paringiem, ale one-shot był tak delikatny i lekki jak sam trzepot motylich skrzydeł <3
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za komentarz. :D
UsuńChociaż nadal nie jestem super fanką tej parki (Shino jest taki bez wyrazu imo), to to było słodziutkie. Niewinne dzieciaczki, niewinne spotkanie. Cudne ^^
OdpowiedzUsuńSłodki i bardzo przyjemny w odbiorze tekścik.
OdpowiedzUsuńTak jak Sayu napisała - "niewinne dzieciaczki, niewinne spotkanie".
Szkoda tylko, że nie doszło do żadnej wymiany zdań, ale nie można mieć wszystkiego, prawda? :D
Mimo to, wyszedł cud, miód, orzeszki, malinki z bitą śmietaną i z wisienką.
Dziękuję za przetłumaczenie tego tekstu.^^
Jednak po krótkim namyśle stwierdzam, że dialog zaburzyłby, a może i całkiem zepsułby lekki klimat tego one-shota. Więc dobrze, że dystans między Shino i Sakury został zachowany. :)
Usuń