Kiedy słuchał jej bełkotu na temat nowych ziół leczniczych, którymi chciała podzielić się z uzdrowicielami z jego wioski, nie mógł przestać myśleć o innych rzeczach, które chciałby z nią zrobić, a które wyczerpałyby ich oboje.
OPOWIADANIE NIE NALEŻY DO MNIE, JEST TO TYLKO TŁUMACZENIE ISTNIEJĄCEGO FANFICTION
Autor: ohtheregoesmygrades
Tytuł oryginału: B: In the Backwoods with Baki
Link do oryginału: LINK
Baki wiedział, że znalazł się w dziczy Kraju Herbaty, kiedy jedynym "publicznym" budynkiem, jaki mógł znaleźć w promieniu wielu kilometrów, była zrujnowana tawerna. Wciąż było to lepsze niż nic. Po dwóch dniach w ulewnym deszczu był zmęczony i zrzędliwy. Nie chciał niczego więcej niż ciepłego sake i ciepłego jedzenia. Dziesięć minut bez deszczu też nie byłoby takie złe, pomyślał z grymasem, gdy wlókł się do maleńkiej tawerny.
Rozejrzał się i stwierdził, że miejsce było zupełnie opuszczone, z wyjątkiem barmana i jednego klienta siedzącego przy barze. Po drobnej sylwetce i burzy różowych włosów wystających spod peleryny zakurzonego podróżnika, miał wrażenie, że siedzi przed nim ktoś, kto nie jest mu obcy.
— Zastanawiam się, co mogła zrobić cenna uczennica Hokage, by zostać wysłana tak daleko od domu przy tak ponurej pogodzie — zawołał.
Ostrożne, jasnozielone oczy, które zwróciły się w jego stronę, potwierdziły jego podejrzenia, że jest to rzeczywiście Haruno Sakura z Konohagakure. Kiedy zdjął swój kaptur i usiadł obok niej przy barze, na jej twarzy pojawił się uśmiech uznania. W tym momencie Baki nie mógł powstrzymać się od myśli, że jej uśmiech zawstydził jej imiennika.
— Miło cię znowu widzieć, Baki-san — powiedziała Sakura z uśmiechem. — Właśnie wracam z misji medycznej w wiosce kilka mil na wschód stąd. Pojawiła się jakaś nowa choroba bakteryjna i Tsunade-sama nalegała, abyśmy zbadali sprawę. Zgłosiłam się na ochotnika, żeby na chwilę wyjść ze szpitala.
Mówiła z wyczerpaniem, ale jej oczy się śmiały. Baki skinął lekko głową, rozumiejąc jej oświadczenie. Nie miał wątpliwości co do jej napiętego harmonogramu. Jej rola w ocaleniu życia Kankuro-sama przyniosła jej sporą sławę i wielu zwolenników w jego wiosce. Jej późniejsze podróże, aby sprawdzić postępy lalkarza i podzielić się praktykami medycznymi z lekarzami Suny tylko wzmocniły jego szacunek do niej. Podczas tych wypraw wyznaczano go jako jej eskortę i zaledwie kilka dni oglądania jej pracy wyczerpało jego.
Kiedy słuchał jej bełkotu na temat nowych ziół leczniczych, którymi chciała podzielić się z uzdrowicielami z jego wioski, nie mógł przestać myśleć o innych rzeczach, które chciałby z nią zrobić, a które wyczerpałyby ich oboje. Była młoda i pełna życia, z uśmiechem, który świecił jak słońce na pustyni.
Po wcześniejszym zobaczeniu jej ognistego temperamentu, kiedy miała do czynienia z kilkoma zielonymi medykami, naprawdę nie mógł przestać się zastanawiać, jaka byłaby w łóżku. Gdyby tylko był dziesięć lat młodszy i nie dbał o politykę między wioskami. Skradziona noc w dziczy z piękną uczennicą Hokage byłaby tego warta.
Nie spóźniłam się! [łypie okiem na zegarek]
Kolejny paring do wykreślenia. Jest ich coraz więcej. :D
Alw króciutko tym razem :o
OdpowiedzUsuńNo to tak: Baki w animcu jest dla mnie tak bezosobowy, że ja pierdziu. Nawet nie creepy jak Ebisu, tylko meh. Ale tutaj okazał się małym zbok z niego. Takie rzeczy kłębią mu się w głowie o małej uczennicy Hokage ( ͡° ͜ʖ ͡°)
OdpowiedzUsuńCzerwiec, lipiec, sierpien, wrzesien... no ja przepraszam bardzo, ale dlaczego nic sie tutaj nie pojawia od ponad czterech miesiecy hę?! Nie mam co czytać hahaha :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Październik, listopad, i niedługo luty a tu dalej pustki
Usuń*styczeń
Usuń