— Senju? — zawołała Sakura i podniosła głowę, uśmiechając się lekko. — Hashirama-san?
— Nie, myślę, że jego brat.
— Jasne, wezmę to! — zaćwierkotała wesoło. Lubiła Hashiramę, był słodki i czarujący. Właściwie to bardzo przypominał jej Naruto. Była pewna, że jego brat musi być równie miły.
OPOWIADANIE NIE NALEŻY DO MNIE, JEST TO TYLKO TŁUMACZENIE ISTNIEJĄCEGO FANFICTION
Autor: exarite
Tytuł oryginału: magic in your hands
Link do oryginału: LINK
Uwaga! Rozdział zawiera sceny erotyczne przeznaczone dla osób pełnoletnich.
— Senju? — zawołała Sakura i podniosła głowę, uśmiechając się lekko. — Hashirama-san?
— Nie, myślę, że jego brat.
— Jasne, wezmę to! — zaćwierkotała wesoło. Lubiła Hashiramę, był słodki i czarujący. Właściwie to bardzo przypominał jej Naruto. Była pewna, że jego brat musi być równie miły.
Zerknęła na listę i zapisała się.
Senju Tobirama, huh.
*
Sakura nie wiedziała, czego się spodziewała, ale na pewno nie oczekiwała jego.
Patrzyła na niego, jej oczy katalogowały jego przystojne rysy. Przełknęła ślinę. Boże. Słodcy chłopcy z liceum czy też na studiach nie mogli nawet zacząć się do niego porównywać. Senju Tobirama był mężczyzną w każdym możliwym aspekcie. Nawet jego szczęka była męska, ostra i podkreślona uderzającymi czerwonymi tatuażami na twarzy. Sakura zawsze uważała je za tandetne, ale teraz jedyne, czego chciała, to pocałować ich linie. Jego włosy były białe, ale wcale nie wyglądał staro, nosił je w sposób, w jaki myślała, że może tak zrobić tylko Kakashi-sensei.
Kurwa. Zwilżyła usta. Musiał być co najmniej dwa razy starszy od niej, ale widziała napinające się mięśnie w jego ramionach i szerokie barki. Miał siłę i Sakura nie mogła się powstrzymać od wyobrażenia sobie, jak łatwo byłoby mu ją podnieść i…
— Haruno-san?
— Tak? — odpowiedziała z głośnym wdechem. Jej twarz natychmiast zapłonęła, gdy zdała sobie sprawę, jak rozwiązły i sugestywny był jej ton. Jej klient uniósł brew, miał chłodny wyraz twarzy. Myliła się. W ogóle nie był taki jak Hashirama.
Milczeli przez chwilę, zanim się cofnął, otwierając jeszcze szerzej drzwi, żeby mogła przejść. Sakura pochyliła głowę i podążyła za nim, cała jej twarz była rozpalona na to, jak zdesperowana musiała się wydawać. Chwyciła swoją torbę, aż zbielały jej kłykcie.
Tobirama milczał i nie czekał na nią, zanim zaczął odchodzić. Sakura szybko podążyła za nim i nie mogła nic na to poradzić, naprawdę, ale patrzyła na jego wyśmienite plecy i obserwowała, jak jego mięśnie napinają się i przesuwają pod cienką koszulą nocną.
Nie był pierwszym atrakcyjnym mężczyzną, jakiego kiedykolwiek musiała masować podczas swojej krótkiej kariery masażystki, ani nawet pierwszym starszym mężczyzną, który sprawił, że zaczęła się ślinić, a jej oczy patrzyły trochę niewłaściwie. Ale mimo to, wszystko w nim sprawiało, że jej kolana były słabe.
Nawet sposób w jaki szedł, kurwa. Przypominał jej lamparta, wdzięcznego i silnego, gdy grasował po swoim terytorium. To był typ człowieka, u którego nie można było zapomnieć o posiadanej przez niego mocy.
Nawet podejmowanie takich myśli było dla niej bardzo nieprofesjonalne. Była masażystką i wbrew powszechnemu przekonaniu to nigdy nie zawierało szczęśliwych zakończeń. Nie miała pojęcia, czy którykolwiek z jej kolegów masażystów kiedykolwiek złamał tę zasadę (muszą istnieć podstawy do żartów ze szczęśliwym zakończeniem), ale w roku, w którym pracowała Sakura, nigdy jej się to nie zdarzyło.
Tobirama otworzył drzwi do swojej sypialni i bez wahania zdjął koszulę.
Sakura jęknęła cicho do siebie. Jego plecy, Boże, jego pieprzone plecy. Jej oczy były rozszerzone, gdy patrzyła, jak jego mięśnie napinają się i falują pod jego skórą, co było naprawdę pięknym widokiem. Jeśli wcześniej myślała, że jego plecy są pyszne i apetyczne, to było to nic w porównaniu z widokiem ich nagich.
Zdjął spodnie od piżamy, odsłaniając stonowane, umięśnione uda. Drogi Panie, czym zajmował się ten człowiek? Był niesamowicie wysportowany jak na mężczyznę, który prawdopodobnie był po czterdziestce.
Odwrócił się i mózg Sakury natychmiast wygasł.
Cholera jasna. Cholera jasna.
Sakurze opadła szczęka.
Jego klatka piersiowa była perfekcyjna. Wyrzeźbione mięśnie brzucha, które wyglądały, jakby zostały wyrzeźbione przez samego Michała Anioła, jego ramiona były cudownie szerokie, a bicepsy na tyle duże, że Sakura założyła się, że gdyby owinęła je obiema dłońmi (i Boże, ona tego chce), jej palce nawet by się nie spotkały.
— Jak mnie chcesz? — zapytał sucho Tobirama.
(W każdy możliwy sposób, krzyczała Wewnętrzna Sakura.)
Sakura zacisnęła szczękę i, do cholery, zatrzasnęła zamek do Wewnętrznej Sakury i odepchnęła ją. Nadała swoim rysom wyraz braku zainteresowania.
— Po prostu połóż się na brzuchu, Senju-san.
Spojrzał na nią. Serce Sakury waliło nerwowo, zanim skinął głową i położył się. Sakura odprężyła się.
W porządku.
Chrupnęła szyją, a potem palcami. Czas się ubrudzić.
*
Tobirama był daleki od bycia idiotą. W chwili, gdy jego masażystka otworzyła drzwi, wiedział, że ją pociąga. Nawet nie pomyślał, że próbowała to ukryć. Praktycznie patrzyła na niego i śliniła się, a Tobirama czuł jej oczy na swoich plecach, gdy szli do jego sypialni.
Szczerze mówiąc, była raczej atrakcyjna. Ale wyglądała młodo, bardzo młodo. Legalna, na pewno nie pracowałaby, gdyby nie była, ale był pewien, że była mniej więcej o połowę młodsza.
Przycisnął głowę do poduszki i cierpliwie czekał.
W chwili, gdy jej ręce dotknęły jego pleców, musiał stłumić jęk. Wbrew sobie wtopił się w prześcieradło, napięcie w jego ramionach i górnej części pleców topiło się z każdym naciśnięciem jej dłoni.
Jej dłonie związały się razem, a Tobirama jęknął w poduszkę, cicho i gardłowo. Dłonie Sakury zatrzymały się na chwilę, po czym kontynuowały gładzenie jego łopatki.
Tobirama drgnął, jego palce wbiły się w prześcieradło pod nim, żeby nie wydobyć z siebie żadnych niestosownych dźwięków.
— Powiedz mi, jeśli jest za mocno — szepnęła Sakura szorstkim głosem.
Podeszła do jego przodu i obiema rękami wygładziła linię wzdłuż jego pleców. Tobirama podniósł głowę i natychmiast zamknął oczy. To było na nic. Obraz był już wypalony w jego głowie.
Jej spódnica podniosła się lekko, tylko na tyle, by Tobirama widział przebłysk bieli.
Odetchnął głęboko, próbując się uspokoić. Nie zadziałało, gdy od razu poczuł coś piżmowego. Jej podniecenie, dostarczył mu mózg.
Jego penis stwardniał instynktownie pod nim, natarczywy, pożądający ciężar, a Tobirama zamknął oczy, lekko poruszając biodrami. Kiedy ręce Sakury dotarły do jego dolnej części pleców, tuż nad jego pośladkami i zaczęły ugniatać, potrzeba było wszystkiego w nim, by nie zaczął ocierać się o pościel.
Zawsze szczycił się samokontrolą. Był intelektualistą, człowiekiem logiki i nie opierał tego, co robił, na prostych hormonach. Ale bycie półnagim i dotykanym przez atrakcyjną kobietę, którą pociągał? To wystawiło go na próbę w niewyobrażalnym stopniu.
Mówiąc najprościej, jej ręce były magiczne.
Tobirama odetchnął z ulgą, gdy po kilku minutach błogich tortur Sakura podeszła do jego nóg, zakrywając jego plecy ręcznikiem, który położył wcześniej.
Szybko zmienił zdanie, kiedy jej dłonie wygładziły jego udo, tak blisko, ale tak daleko.
To było trudne. Z każdym dotknięciem jej dłoni, za każdym razem, gdy ugniatała, pchała i ciągnęła jego skórę, Tobirama nie mógł powstrzymać się od pragnienia, by jej ręce dotykały innej, obolałej części jego ciała.
Chciał, żeby go dotknęła, chciał, żeby były na nim jej ręce, ale jedyne, co mógł zrobić, to odwrócić od tego swój umysł i po prostu cieszyć się jej dłońmi.
Nie wiedział, ile czasu minęło, zanim Sakura się odsunęła.
— Odwróć się, proszę.
Zawahał się. Nadal był niezaprzeczalnie twardy i nie było sposobu, aby się przystosować bez wydawania się prymitywnym.
— Senju-san? — Zabrzmiał jej słodki głos, a Tobirama zesztywniał, po czym powoli odwrócił się i położył na plecach.
*
Oczy Sakury natychmiast powędrowały w dół do jego krocza i poczuła pulsowanie na widok tego oczywistego zarysu. Boże. Był ogromny. Tak dobrze by ją wypełnił.
Odwróciła głowę i przykryła go ręcznikiem. To nie była pierwsza erekcja, której doświadczyła i wątpiła, czy ostatnia, ale kurwa, był zdecydowanie proporcjonalny. To było normalne, całkowicie normalne i byłoby lepiej, gdyby Sakura po prostu nie zwracała na to uwagi ani nie wspominała o tym w ogóle.
Napotkała spojrzenie Tobiramy i zamarła na widok ciemnych, czerwonych oczu. Jej usta wyschły. Po prostu patrzył na nią przez kilka chwil, zanim odwrócił wzrok.
Sakura przełknęła ślinę. Wzięła głęboki oddech i zmusiła się do odprężenia, zanim położyła na nim ręce.
Czuła na sobie jego wzrok i miała ochotę po prostu unieść ręcznik i położyć ręce na jego kroczu, żeby poczuć jego grubość. Ale oparła się pokusie. To było nieprofesjonalne. Nie była tego rodzaju masażystką.
Zajęła się rozmyślaniem nad mięśniami, które masowała, patrząc pod jego skórą, by nie skupiać się na twardości jego ramion ani na szerokiej klatce piersiowej.
Mięsień ramienno-promieniowy, pomyślała, przesuwając kciukiem po jego przedramieniu. Tobirama zacisnął pięść, jego mięśnie drgnęły i Sakura zamrugała. Mięsień prostownik promieniowy długi nadgarstka, jej mózg dostarczył, kiedy jej ręka pozostawała na wypukłym mięśniu.
Ułatwiło jej to na chwilę i przez kilka minut Sakura mogła ignorować erekcję Tobiramy, widoczną nawet pod ręcznikiem.
Kiedy zakończyła masaż, by przesunąć się do jego głowy, Sakura nie mogła powstrzymać się od westchnienia do siebie z ulgą. Miała nadzieję, że nadal poprosi o ich usługi, pomimo tego, jak nieprofesjonalna musiała wydawać się wcześniej. Może jej masaż wynagrodził jej zachowanie.
Jego oczy były zamknięte, gdy Sakura masowała jego głowę, jej dłonie były delikatne, gdy gładziły jego skórę głowy, lekko drapiąc.
Kiedy skończyła, odsunęła się i patrzyła, jak jego oczy się otwierają.
Ich oczy się spotkały.
— Skończyłam — powiedziała cicho.
Usiadł, jego mięśnie drgnęły, a Sakura poczuła ślinę w ustach na ten rozkoszny widok. Olejek z masażu tylko uwydatnił jego mięśnie i zwiększył jej pragnienie, by mieć na nim ręce w znacznie bardziej... intymny sposób.
Zmrużył oczy. Sakura przełknęła ślinę, a jej oczy rozszerzyły się, gdy spojrzała na niego, zaskoczona otwartą żądzą, którą widziała na jego twarzy.
Nie wiedziała, kto zrobił to pierwszy, ale wiedziała, że chwilę potem się całowali. Jego dłonie były duże na jej ramionach, a jego uścisk tak silny jak uwielbiała. Jęknęła w jego usta, jej rdzeń pulsował, gdy podniósł ją z łatwością i posadził na swoich kolanach.
Nacisnęła na grubą długość, którą czuła pod sobą, kołysząc biodrami i ocierając się. Uścisk Tobiramy zacisnął się na jej ramionach, a ona jęknęła, otwierając usta. Dźwięk został pochłonięty przez niego, zagubiony.
Ich pocałunki stały się mokre, jego język zagłębił się w jej ustach, by w pełni ją zdominować. Przekręcił się i następną rzeczą, o której wiedziała Sakura, to że była rozłożona na jego pościeli, on był na niej, a jego ciało ją obejmowało.
Jęknęła. Był o wiele większy od niej, o wiele silniejszy, a jego ciężar na jej ciele tylko wzmagał jej pożądanie, całe jej ciało bolało, a sutki napinały przy jego twardej piersi.
Przycisnął ją do prześcieradła, duże dłonie z łatwością owijały się wokół jej nadgarstków. Jęknęła, jej pięści zacisnęły się bezużytecznie. Chciała… Chciała poczuć jego nagą skórę na swojej i nieznacznie walczyła z jego uściskiem.
Tobirama puścił jej ręce i Sakura natychmiast zaczęła rozpinać koszulę. Nie tracił czasu, jego ręce były ciepłe na jej talii i krążyły dookoła. Uniosła biodra, żeby pomóc mu zdjąć spódnicę. Lekki rumieniec oblał jej policzki, gdy jego oczy bezwstydnie przesunęły się po jej ciele.
Odrzuciła koszulę na bok i usiadła, dotykając dłońmi jego policzków, śledząc linię jego tatuaży i przyciągając go do kolejnego głębokiego pocałunku. Tobirama poszedł za nią w dół, rozchylając kolanem jej nogi, dopasował swoje ciało do jej i... och!
Sakura jęknęła, gdy jego długość przesunęła się po jej ubraniu, jej majtki były już wilgotne z powodu jej pożądania. Uniosła biodra, by spotkać jego, jej szczupłe nogi owinęły się wokół jego talii, przyciągając go bliżej.
Ich wargi rozłączyły się, usta Tobiramy były ciemne i czerwone, źrenice rozszerzone, a rysy twarzy pełne głodu. Sakura pamiętała swoje wcześniejsze pragnienie, by przesunąć językiem po jego tatuażach i pochyliła się, jej usta całowały jego policzek, potem drugi, a na końcu brodę.
Tobirama złapał mocno jej pośladek, jego palce musnęły jej rozgrzany rdzeń. Sakura jęknęła. Tak blisko, a jednak tak daleko. Jego druga ręka powędrowała w górę jej pleców, a za nim podążała fala ciepła, gdy odpinał jej stanik.
Zsunęła go z ramion, a stanik podążył za koszulą, zagubioną gdzieś w pokoju Tobiramy.
Usiadł, a jego spojrzenie rozlało się po jej skórze. Powoli, prawie delikatnie, jego dłoń przesunęła się po jej krzywiznach, zanim dotarła do jej piersi, a jego kciuk musnął napięty sutek. Sakura spojrzała na niego z ciężkim oddechem i falującą piersią. Spojrzał jej w oczy, a potem mocno ścisnął jej sutek. Wstrząs energii natychmiast dotarł do jej cipki.
Sapnęła, a Tobirama tylko się uśmiechnął. Pochylił się blisko niej, a dłoń na jej piersi uniosła się, aby chwycić jej podbródek i unieść twarz. Ich oczy spotkały się i Sakura poczuła, jak pulsuje od żaru, który widziała.
— Chcesz na ostro, prawda? — mruknął, jego kciuk delikatnie przesunął się po linii jej szczęki.
Sakura przełknęła ślinę. Powoli skinęła głową.
— Proszę.
Jego spojrzenie stwardniało w stal. Serce Sakury mocno waliło w piersi. Czuła się odsłonięta, a jego zwężone spojrzenie szukało w niej czegoś, czego nie wiedziała, czy jest w stanie spełnić.
— Chcesz czegoś konkretnego? Czy coś jest zabronione? — zapytał ostrożnie.
— Ugryź mnie — wychrypiała. — Daj mi klapsa, przytrzymaj mnie. — Zatrzymała się i oblizała usta, oddech zatrzymał jej się w gardle, gdy oczy Tobiramy natychmiast powędrowały do jej spuchniętych od pocałunków ust. Przełknęła ślinę i sięgnęła do nadgarstka dłoni, która wciąż ściskała jej szczękę. — Podduś mnie.
Jego uścisk zacieśnił się na chwilę, a Sakura zacisnęła powieki, rozchylając usta.
Otworzyła oczy, gdy usłyszała szelest jego bokserek. Patrzyła, jej brzuch zwinął się z intensywnego pożądania, kiedy jej się ukazał. Boże, wyglądał nawet lepiej, niż sobie wyobrażała.
Wyciągnęła rękę i pochyliła się, owijając delikatną dłonią całą długość i przesuwając kciukiem preejakulat, zanim zaczęła ruszać ręką.
Tobirama jęknął, a ona spojrzała przez rzęsy, lekko się rumieniąc na intensywne spojrzenie, jakim obdarzył ją starszy mężczyzna.
Otworzyła usta. Przemknął przez jej wargi, jego piżmowy zapach wypełnił jej nos, kiedy zapełnił jej gardło. Jęknęła na jego grubej długości, dźwięk został stłumiony wokół obwodu Tobiramy.
Był dla niej za duży, nawet gdy jej ręce uniosły się, by pompować to, co nie mogło zmieścić się w jej ustach. Przeciągnęła językiem po głowie, krótkie ruchy sprawiły, że znowu jęknął.
Gdy jego ręka uniosła się, by owinąć się wokół jej loków, uśmiechnęłaby się, gdyby była w stanie. Wsuwał się w jej usta, gwałtownie pompując, co zaczęło stawać się coraz szybsze i instynktownie, Sakura rozluźniła szczękę i pozwoliła mu.
Cały czas ją obserwował. Patrzył, jak jego członek znika za jej ustami, a jego szkarłatne oczy pociemniały z pożądania. Jej oczy zaszły łzami i odepchnęła go lekko, by zakaszleć i odzyskać orientację.
Odsunął się i ponownie pchnął ją na plecy, aż spojrzała na niego. Zanim mogła po niego sięgnąć, przyszpilił ją, a jego uścisk siniaczył jej ramiona.
Sakura jęknęła, jej nogi rozchyliły się, by pomieścić go między nimi. Tobirama ściągnął jedną ręką przemoczone majtki, a Sakura zadrżała, gdy jego palce musnęły jej wilgotną kobiecość, dowód jej pragnienia.
Jego ręka powróciła, by tym razem w pełni jej dotknąć, a ona sapnęła, jej policzki się rozgrzały, gdy natychmiast wsunął w nią dwa grube palce bez żadnego wstępu. Nawet dwa jego palce były większe niż jej trzy, instynktownie zacisnęła się wokół nich.
Pochylił się, jego usta przyciskały pocałunki w dół jej szyi i ramion, ssąc i gryząc tak, by powstawały siniaki. Ostre ukłucia bólu i przyjemności tylko sprawiły, że stała się bardziej mokra, jego palce z łatwością wślizgały się w nią. Zwinął palce i zaczął ją pocierać.
Była pewna, że będzie miała potem ślady ich połączenia na całym ciele. Nawet jej to nie obchodziło, czuła się zbyt dobrze. Przyniósł jej przyjemność w sposób, który mówił o doświadczeniu, nawet jeśli był to jego pierwszy kontakt z jej ciałem. Wiedział, co robi, i Sakura wiedziała teraz, że nigdy nie zadowoli się niezdarnymi, samolubnymi i nieświadomymi mężczyznami w jej wieku.
— Proszę, pragnę cię — szepnęła Sakura, a Tobirama odsunął palce. Chwycił ją za udo i rozchylił nogi. Już sama siła tego prostego gestu sprawiła, że była słaba, jej pierś waliła z niecierpliwości.
Sięgnął do swojego stolika nocnego, a Sakura zaczęła wić się pod nim niecierpliwie. Tobirama spojrzał na nią z lekkim grymasem na ustach, a ona znieruchomiała, jej policzki zaróżowiły się ze wstydu.
Wyciągnął prezerwatywę z szuflady, a Sakura się odprężyła. Patrzyła, jak rozrywa opakowanie, a następnie nakłada na swojego członka, ściskając razem uda w niecierpliwym oczekiwaniu.
W chwili, gdy z powrotem zwrócił na nią swoją uwagę, serce Sakury zatrzymało się na chwilę.
Uniósł jej nogi na swoje ramiona, podniósł jej biodra z łóżka i ustawił się przy wejściu. Wśliznął się do środka, głowa jego penisa rozchyliła jej usta i otworzyła ją. Jej ściany zatrzepotały wokół niego, przyciągając go bliżej, a Tobirama wcisnął się w nią, aż został całkowicie schowany.
Zatrzymali się na chwilę, Sakura wciągnęła powietrze, zanim Tobirama się wycofał. Jej jedynym ostrzeżeniem było to, że jego uścisk zacisnął się wokół jej łydek, zanim nagle przycisnął jej kolana do piersi i poruszył się, wypełniając ją mocnym pchnięciem.
Sakura krzyknęła, jej ręce szukały oparcia na jego prześcieradle, gdy poruszał się szorstko wewnątrz niej, brutalne uderzenia jego bioder przesuwały ją po łóżku. Jego zagłówek uderzył o ścianę, ale Tobirama wyglądał na niezachwianego, jego brwi ściągnęły się razem i całkowicie się na niej skupił.
Próbowała sprostać jego pchnięciom, ale jego chwyt był absolutny, przyszpilał ją całkowicie, a ręce zostawiały siniaki na jej nogach. Trzymał ją szeroko otwartą, całkowicie odsłoniętą i Sakura powinna była czuć się zawstydzona, ale czuła się tak cholernie dobrze, że prawie jej to nie obchodziło.
Głowa jego penisa uderzała o jej punkt G, wybuchy przyjemności biegły po jej ciele i było dobrze, tak dobrze, uwielbiała to, jak się czuła, ale to nie wystarczało, potrzebowała...
— Podduś mnie — poprosiła, a dłoń Tobiramy natychmiast owinęła się wokół jej gardła i ścisnęła po bokach.
Masz szczęście, że on wie, jak właściwie podduszać dziewczynę, zadumała się Wewnętrzna, a Sakura starała się nie zaśmiać histerycznie.
Wciskał się w nią dalej, jego gruby członek wypełniał ją, aż poczuła go w żołądku. Sapnęła lekko, z trudem łapiąc powietrze, a jej oczy wywróciły się do tyłu, gdy przyjemność i brak tlenu sprawiły, że jej mózg stał się niewyraźny.
Poluzował uścisk i powietrze wpadło do jej płuc, aż sapnęła. To tylko potęgowało jej przyjemność, sprawiało, że każde pchnięcie i każde naciśnięcie jego dłoni były bardziej intensywne i żywe. Zanim mogła się nasycić, ponownie zacieśnił uścisk na jej szyi, utrzymując jej górną część ciała nieruchomo, gdy pieprzył ją w swoim łóżku.
— Daddy — jęknęła, słowo wymknęło się z ust bez jej kontroli. Przeżyła tylko chwilę wstydu i zażenowania, zanim uścisk Tobiramy zacisnął się wokół jej gardła, a nad jej wizją wybuchły gwiazdy.
— Kurwa — syknął, jego oczy były szalone, a biodra się zatrzęsły. Puścił jej gardło, żeby złapać jej szczękę i podnieść głowę, zanim pochylił się, by zassać bolesny siniak na jej szyi, ostrym, gwałtownym ugryzieniem.
O Boże, on to lubił.
Pieprzyć to, pomyślała Sakura.
— Daddy — powtórzyła gardłowo. — Proszę.
Tobirama warknął i wyszedł z niej. Sakura jęknęła z powodu utraty jego penisa w jej wnętrzu, zanim jej świat się obrócił, a jego wielkie dłonie szarpnęły ją na jej ręce i kolana. Chwyciła jego prześcieradło i zanim zdążyła się odwrócić, pchnął ją w dół, aż jej tyłek wzniósł się w powietrze.
Wepchnął się, mocniej i bardziej brutalnie niż wcześniej, jego kutas otworzył jej ściany z głośnym, mokrym dźwiękiem. Sakura szlochała, szalona mieszanka bólu i przyjemności biegła po jej kręgosłupie, ściskała jego prześcieradło, przyciskając policzek do jego łóżka.
Kąt był idealny i majaczyła z rozkoszy, każde pchnięcie jego członka w jej wnętrzu sprawiało, że widziała gwiazdy. Czuła, jak duży był i jak dobrze ją wypełniał, praktycznie rozłupując ją i kurwa, uwielbiała to. Dźwiękom jego pchnięć towarzyszyły mokre odgłosy jej cipki, sprośne, ale ledwo słyszalne ponad westchnieniami i jękami Sakury.
Zmusił jej nogi do szerszego rozstawienia i pieprzył ją, jedną ręką wciąż przytrzymując ją, jakby to było nic. Nastąpiła pauza, przerwa w jego rytmie, zanim Sakura poczuła ostre ukłucie i usłyszała trzask jego dłoni uderzającej w jej tyłek. Krzyknęła, wijąc się, a jej cipka pulsowała z przyjemności.
— Kurwa! — zaklęła, a on ponownie uderzył ją w drugi pośladek. Jej tyłek był teraz prawdopodobnie czerwony, nie powstrzymał się, Sakura czuła, jak jej tył i cipka pulsują od gorąca.
— Tak — wykrztusiła Sakura. — Tak, tak, kurwa, tak dobrze, tak dobrze, daddy, kurwa.
Z warknięciem palce Tobiramy nagle owinęły się wokół jej włosów. Pociągnął, a Sakura wrzasnęła, wyginając plecy w łuk, a jej ręce ścigały się w poszukiwaniu oparcia.
— Jesteś taka piękna — jęknął jej do ucha, jego wolna ręka ześlizgnęła się między jej nogi. Sakura drgnęła, kiedy jego palce potarły jej łechtaczkę, robiąc ciasne małe kółeczka, które sprawiły, że jej świat zawirował. — Chcę, kurwa, zatrzymać cię w moim łóżku na zawsze.
Przechylił głowę i mocno ugryzł ją w ramię. To było wszystko, czego potrzebowała. Sakura wrzasnęła, jej mięśnie napięły się, a jej oczy zacisnęły się, gdy doszła.
Tobirama nie odpuścił swojej napaści, pieprzył ją przez orgazm, nawet gdy jej cipka boleśnie zacisnęła się wokół jego kutasa i próbowała utrzymać go w sobie. Jego palce wciąż ocierały się o jej łechtaczkę, nieubłaganie, i wkrótce przyjemność znów zaczęła narastać.
Zadrżała, próbując uciec od jego palców i penisa, który wciąż mocno się w nią wbijał, gdy przyjemność zaczęła być zabarwiona bólem.
Sięgnęła w dół, by chwycić dłoń między nogami, przytłoczona doznaniami. To było za dużo, nie mogła tego znieść, czuła, że zaraz wybuchnie. Ale Tobirama tylko przyszpilił jej rękę do boku i jeszcze mocniej pocierał łechtaczkę, aż Sakura nie mogła powiedzieć, co to jest ból i przyjemność. Pochylił się i rozpłaszczył swoje ciało na jej.
Jej nogi były szeroko rozstawione, jego uda utrzymywały je w pozycji. Jej walka była bezużyteczna przeciwko niemu, był zbyt silny, nawet gdy Sakura walczyła z nim i Boże, kochała to i nienawidziła w równym stopniu.
— Za dużo — wysapała. — Za dużo, za dużo, nie mogę, Tobirama, proszę, nie mogę...
— Możesz — uspokoił, wciąż wbijając się w jej wnętrze, wciąż idealnie uderzając w to miejsce wewnątrz niej, a jego palce wciąż szczypały i pocierały jej łechtaczkę. — Poradzisz sobie.
Łzy napłynęły jej do oczu, jej ciało drgnęło, usta otworzyły się w niezrozumiałych jękach. Jej wzrok zamglił się, płakała, łzy spływały jej po policzkach, gdy Tobirama przyciągał ją coraz bliżej krawędzi, fale przyjemności uderzały w nią i bombardowały jej zmysły.
Ugryzł ją ponownie, jęcząc w jej ramię i Sakura spadła z krawędzi.
Krzyknęła, całe jej ciało było w konwulsjach, a wizja zanikła z intensywnej przyjemności. Był wokół niej, w niej, był wszędzie i...
Biodra Tobiramy zatrzęsły się, wydał długi i przeciągły jęk. Jego uścisk zacieśnił się wokół niej i Sakura mogła wyczuć od jej wrażliwych ścian, że pulsował w niej, rozlewając się do prezerwatywy.
Żałowała, że miał ją na sobie, żałowała, że nie czuła, jak jego ciepło rozlewa się w jej nagim ciele. Jęknęła, kiedy się wycofał, jej ciało wtopiło się w jego prześcieradło, bez kości i dokładnie zerżnięte.
Tobirama odsunął się i delikatnie obrócił ją tak, że leżała na plecach. Oszołomiona Sakura spojrzała na niego i uśmiechnęła się głupkowato.
Uśmiechnął się i pochylił, żeby ją pocałować. Odwzajemniła pocałunek niechlujnie, jej umysł wciąż był zamglony od delirycznej przyjemności. Kiedy usta Tobiramy odsunęły się od jej ust i zaczął wędrować z pocałunkami w dół, aż do jej nóg, zmusiła się, by usiąść, z szeroko otwartymi oczami.
— Hej — powiedziała nerwowo, a onspojrzał w górę z tym aroganckim, zadowolonym uśmiechem na ustach. — Co robisz?
— Odpręż się — powiedział gładko i jedną ręką pchnął ją z powrotem w dół i kontynuował, aż znalazł się między jej nogami, a jego oddech był gorący na jej wciąż wrażliwych i obolałych wargach.
— O mój Boże — szepnęła Sakura.
OMAKE:
— Sakura!
Podniosła głowę, unosząc z zaciekawieniem brew na ich recepcjonistkę.
— Senju Tobirama prosi o ciebie później — poinformowała ją, a Sakura zarumieniła się.
— Wezmę to.
No no no. Dziewczyny. Nie spodziewałam się czegoś takiego.
OdpowiedzUsuńPoza lawiną zaimków dzierżawczych, po których miałam ochote dziko krzyczeć (i niestety w przeciwieństwie do Sakury, nie z ekstazy) bardzo mi się podobało.
Ciekawy dobór tekstu i jaki barwny erotyk nam tu wyszedł!
Aż jestem ciekawa co tam jeszcze dla nas szykujecie!
Przyszłam tutaj tylko wyrazić swoją miłość do tej partówki
OdpowiedzUsuńBO
JĄ
KOCHJAM
Wyznaje Madaryzm, ale jednak Tobiramyzm jest mi dosyć bliski. Ogólnie Daddynizm to życie tak więc
No.
Też pokochałam całym sercem tą partówkę.
OdpowiedzUsuńChcę więcej takich erotyków. Tak, tak, przemawia przeze mnie mój Tobiramyzm, ale z innymi panami z Naruto też bym nie pogardziła. Wiem, jak to zabrzmiało, efekt zamierzony.xD Kurde, co mam jeszcze napisać...? Dobra! Napiszę jedno: zawsze czekam na wasze tłumaczenia niecierpliwie, a że robię sobie kilkumiesięczne zaległości w komentowaniu to już inna historia. ^^'
( ͡° ͜ʖ ͡°)
OdpowiedzUsuńCo więcej mogę powiedzieć? Z Tobiramą jakoś nigdy nie było mi po drodze. Czasami coś czytam, ale głównie dzięki Wam. Jednak kiedy przyszłam do Ciebie El w amoku żebrząc o erotyk, to pochłonęłam go od razu. Jakie to cudo. Czytam go już chyba z czwarty raz i zawsze wchodzi tak samo dobrze xd
Także reasumując: ( ͡° ͜ʖ ͡°)
O mój boże.
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam tak dokładnego pornosa. Autorka opisała KAŻDY JEBANY SZCZEGÓŁ xD
Brakowało tylko, żeby ją związał i biczował pejczami. MATKO.
Daddy - to słowo tak was przyciągnęło. Wiem to!
To było kurde
nie znam słowa
dziwne? xD Bo nie czytuje takich rzeczy.
Intensywne?
O, na pewno!